niedziela, 20 kwietnia 2014

Payne ;3

Siedziałam w domu i sprzątałam. Czekałam na mojego narzeczonego Liam'a. Na początku nie zainteresowałam się czemu go tak długo nie ma. Myślałam, że stoi w jakimś korku albo zajechał na jakiś obiad, ale gdy zbliżała się 16 zaniepokoiłam się i zaczęłam dzwonić do niego. Pierwsze dwa połączenia nie odbierał. Za trzecim razem odebrał jakiś mężczyzna.
-Liam?
-Nie. Z tej strony ordynator szpitala w Londynie. -odpowiedział mężczyzna
-Ale jak to szpitalu?  Co się stało Liam'owi? -zsunełam się na fotel
-Pani partner miał wypadek.  Nie zdążył wyhamować i wjechał w istniejący juz wcześniej wypadek.
Nie mogłam w to uwierzyć. Zapytalam się w którym szpitalu leży Liam i od razu tam pojechałam. Byłam roztrzęsiona. To nie mogła być prawda. Przecież on jest taki ostrożny. Zawsze wszystkimi się  opiekuje, a tu nagle trafia w wypadek. Oczy miałam we łzach. Bardzo się martwilam o Payne'a. Po rozmowie z lekarzem dowiedziałam się, że Liam z tego wyjdzie, ale nie będzie mógł koncertować przez miesiąc. Zadzwoniłam do chłopaków z zespołu i do ich managera. Wszyscy weszliśmy do Liam'a i spędziliśmy z nim czas.

3 DNI PÓŹNIEJ
Liam juz wyszedł ze szpitala. Codziennie dziękuję Bogu za to, że wyszedł z tego cało. Aktualnie porusza się na wózku, ale lekarz powiedział, że za 2 tygodnie będzie mógł normalnie chodzić. Na ten czas gdy trzeba się nim opiekować wzięłam sobie urlop w pracy. Harry, Niall, Zayn i Louis odwiedzają nas co 2 dni. Chcieli codziennie, ale im zabroniłam.
Teraz mamy czas aby omówić sprawy z naszym ślubem.

************************************
Imagin krótki, bo pisany na szybko ;)
Komentujcie, bo to motywacja do dalszego pisania ^.^

niedziela, 13 kwietnia 2014

Zayn ;3

Od 3 lat jestem w związku z Zayn'em. Od miesiąca jesteśmy zaręczeni. Dotychczas byliśmy szczęśliwą parą, ale przyszedł taki czas, że nie mogliśmy się dogadać. Ja ciężko pracowałam a on siedział przed telewizorem i nic nie robił.
W końcu postawiłam mu ultimatum. Albo bierze się do roboty albo z nami koniec. Chciałam wszystkim podzielić się z moją przyjaciółką z pracy. Niestety nie zastałam jej tam. Usiadłam na zapleczu i zaczęłam płakać. Po chwili obok mnie siedział mój szef. Opowiedziałam mu o wszystkich i juz za chwilę byłam razem z nim w drodze do jego domu.
Z rana obudziłam się w sypialni Tobiasa (bo tak ma na imię mój szef). Go obok mnie nie było, ale miałam na sobie jego rezerwacja-shirt. Zeszłam do kuchni. Tobias tam był. Robił śniadanie. Podeszłam do niego i się przytuliłam. On mnie ucałował a ja czułam się kochana. Szybko się ubrałam i oboje pojechaliśmy do pracy. Gdy tylko weszłam ujrzałam Zayn'a. Czego on tu chciał? Może zmienił zdanie? 
Pomimo tego, że nie chciałam musiałam z nim porozmawiać.
- Po co przyszedłeś? 
- Aby porozmawiać o nas - odpowiedział
- O nas? Myślałam, że jedyny związek w naszym domu to ty, łóżko i telewizor. - prychnęłam
- Nie przesadzaj. Źle zrobiłem, ale chcę się poprawić. Smutno mi bez Ciebie w domu. W ogóle gdzie spędziłaś noc? - zapytał
Co ja mu miałam odpowiedzieć. ,,Oh.. Nie czułam miłości od ciebie więc pojechałam ze swoim szefem prosto do jego łóżka''. Tego na pewno nie powiem. W tej samej chwili pojawił się Tobias.
- Usłyszałem waszą rozmowę. Przepraszam, że się wtrącę, ale jeżeli aż tak bardzo Cię to interesuje to [T.I] była na noc u mnie. - powiedział
- Ciekawe. Jedna kłótnia, a ty od razu mnie zdradzasz. Ładnie - kiwał przecząco głową.
- To nie tak. A w ogóle co ja się będę Tobie tłumaczyła. I tak będziesz to widział ze złej perspektywy
- Hah. Zobaczymy. - powiedział i wyszedł.
Zostałam tylko ja i Tobias oraz otaczający nas ludzie. Zayn zawsze się zachowuje jak typowy zazdrośnik, który z drugiej strony udaje, że nie jest zazdrosny. Nie wiedziałam co zrobić. Tobias złapał mnie za ramiona, spojrzał prosto w oczy i zaczął mówić
- Wprowadź się do mnie na ten czas póki się jakoś nie dogadacie. Będzie mi milej w tym wielkim domu - zaproponował
Od razu się zgodziłam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Kocham Zayn'a i moje uczucie do niego nigdy nie minie, ale Tobias ma w sobie coś takiego, takie ciepło, które mnie do niego przyciąga. Musiałam tylko nie jawnie zabrać swoje ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy z mieszkania. Wiedziałam, że między 12 a 15 Zayn'a nie ma w domu, bo idzie do kolegów na mecz. O 13 razem z Tobias'em pojechaliśmy po moje rzeczy. O 14 byliśmy już u Tobias'a. Dostałam własną szafę. Aby się odwdzięczyć postanowiłam coś ugotować. Coś czyli moją specjalność czyli polędwiczki z próżni na truflowej chmurz. Mam nadzieję, że mu posmakują.
Po obiedzie usiedliśmy przed tv z lampką wina. W pewnej chwili usłyszałam z salonu dzwoniący telefon. To był mój. Poszłam aby sprawdzić, kto dzwoni. To był Zayn.
- Czego chcesz? - warknęłam
- Gdzie są Twoje rzeczy, gdzie jesteś ty?- zapytał
- Nagle Cię to interesuje.. a to ciekawe, jaka szybka zmiana - odparłam
- Nie żartuj. Gdzie jesteś? Ahh.. Pewnie u tego swojego pierdolonego kochasia. Jak mógłbym zapomnieć - zaśmiał się w słuchawkę
- Wolę mieć kochania niż takiego narzeczonego jak ty- krzyknęłam i się rozłączyłam
Wróciłam zdenerwowana do Tobias'a. Przytulił mnie i ucałował. Zaraz potem poszłam spać... w pewnym sensie. Noc miałam przyjemną, nawet bardzo.
***
Minęły już 2 tygodnie od kiedy Zayn się ostatni raz odezwał, pokazał. Czy to znaczy, że sobie odpuścił? Wolał wylegiwać się? Czyli tak na prawdę mnie nie kochał. Szkoda...
Ja zaczęłam nowy związek, nowe życie, lepsze życie. U boku Tobias'a czuję się sobą. Nie muszę się martwić czy starczy mi na jedzenie, na zapłacenie rachunków. Wszystkim zajmuje się Tobias. Nawet nie muszę już pracować. 
Niedługo się żenię. Może to i za szybko, ale na pewno warto. Wysłaliśmy zaproszenie do Zayn'a, ale nie mamy pewności, że przyjdzie. Nawet nie wiemy co się z nim dzieje. Coraz mniej to interesuje.
Za 3 tygodnie ślub. Już nie mogę się doczekać.

*************************************
Imagin trochę inny niż zazwyczaj. 
Miałam taki nagły przypływ weny :)
Kolejny imagin pojawi się albo w czwartek albo dopiero po testach.
Na pewno po 25 kwietnia posty będą dodawane bardziej regularnie ^.^
Komentujcie, bo to taka mini motywacja dla mnie ;3

niedziela, 6 kwietnia 2014

Z Paynem ;*

W końcu przyszła zima. Co oznacza święta! Uwielbiam to jak cała rodzina się spotyka,obdarowuje się prezentami, spędza razem czas. Tegoroczne święta będą wyjątkowe, ponieważ przyjeżdża do mnie mój chłopak Liam. Jesteśmy ze sobą od pół roku i cieszę się, że ten wyjątkowy czas będę mogła spędzić właśnie z nim. To najlepszy prezent jaki kiedykolwiek mogłabym dostać.
***
W domu wielka bieganina. Rodzice oszaleli na punkcie prezentów, potraw. Gorzej niż ciotka Hanka rok temu. W trakcie gdy rodzice biegali pomiędzy sklepami w centrum ja poszłam do H&M wybrać jakąś koszulę dla Liam'a jako prezent. Taki wielki wybór, że aż się zdecydować trudno. W końcu zdecydowałam się na tą KLIK. Mam nadzieję, że się mu spodoba. Po powrocie do domu zapakowałam prezent w najładniejszy papier ozdobny jaki miałam i poszłam pomagać mamie. W tym momencie poczułam się jak 6 latka, która wszystkiego próbuje od mamy. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Sądziłam, że to babcia z dziadkiem, ale gdy otworzyłam byłam pozytywnie zaskoczona. To był Liam. Zaprosiłam go do kuchni i razem zaczęliśmy robić ciasto. Byliśmy cali w mące. Tak biali jak bałwani. I jak można się nie cieszyć ze świąt. Najlepiej spędzony czas z bliskimi. Bliskimi, których kochasz. Szkoda, że nie ma tych którzy już zmarli, ale cieszmy się z tych którzy są obok nas. 
Po naszej mąkowej, tortowej czy jak tą bitwę nazwać poszliśmy oboje się przebrać. Liam mieszka 20km ode mnie dlatego wziął ubrania na kilka dni, bo będzie u mnie nocował. Od razu przebrałam się w ciuchy na kolację. Gdy zeszłam na dół wszyscy na mnie czekali. Jak zwykle straciłam poczucie czasu. Spojrzałam na zegarek - 19:15. Fuck.. 15 minut spóźnienia. Brawo [T.I]. Szybko zbiegłam i przeprosiłam wszystkich. Skoro są święta to mi przebaczyli. Uff...
Pomodliliśmy się, podzieliliśmy opłatkiem i usiedliśmy do kolacji. Dopiero teraz przyjrzałam się stroju Liam'a. Był ubrany w czarny garnitur, a włosy miał zaczesane do góry. Czasem sama sobie zazdroszczę takiego chłopaka. Zjedliśmy wszystkie 12 potraw i przyszła kolej na prezenty.
Jako pierwsza dałam mojemu chłopakowi. Był zaskoczony. A koszula mu się bardzo podobała. On przytulił mnie i szepnął do ucha, że prezent dla mnie na górze i da mi go potem. Zaintrygowało mnie to. Pierwszy raz nie mogłam się doczekać końca tego dnia, tej rodzinnej atmosfery tylko po to aby Liam w końcu dał mi ten prezent. Nawet nie chciał mi dać małej podpowiedzi abym mogła się domyślać co to jest. W końcu doszła 22. Poszliśmy z Liam'em na górę do jego pokoju. Pogrzebał chwilę w swojej walizce i podał mi mój prezent. Otworzyłam i moja pierwsza reakcja to wielkie oczy, ponieważ zobaczyłam to KLIK. Zadziwił mnie. Nawet wziął dobry rozmiar. Chwilę patrzył nie pewnie na mnie, ale gdy się uśmiechnęłam rozluźnił się. Wiedział, że się mi podoba.
Przeprosiłam go na chwilę i po 5 minutach wyszłam ubrana w prezent od niego. Leżał na łóżku czyli, że się domyślił co go czeka. Postanowiłam się pobawić w bad girl.
***
Obudziłam się wtulona w Liam'a. Byłam naga.. W sumie on też. I bardzo dobrze pamiętałam co się stało w nocy. Chyba nigdy tego nie zapomnę. Leżałam i przyglądałam się mojemu chłopakowi. Wygląda tak słodko jak śpi, tak niewinnie. W tym momencie zaczęłam sobie przypominać jak się poznaliśmy, jak staliśmy się parą i wszystkie nasz wspólne chwile. Nagle się przebudził, spojrzał na mnie i tym zachrypłym, zaspanym głosem powiedział:
-Witaj moja ślicznotko. 
Ucałowałam go w polik i znowu zasnęłam u jego boku.

Powrót!!

Udało się i znów do Was wracam. Postaram się jeszcze dzisiaj dodać jakiś imagin ^.^

wtorek, 1 kwietnia 2014

czwartek, 2 stycznia 2014

Z Irlandczykiem :D

Od zawsze miałam problemy z chemią. Rodzice włosy sobie z głowy wyrywali aby jakoś wbić mi do głowy te pierwiastki, związki itp.
Jedna wielka czarna magia. Zazdrościłam tym co ją rozumieli. Jak oni to robili?
Nic mi nie pomagało aby w końcu ogarnąć ten przedmiot.
Po mojej lekcji chemii widziałam jak moja nauczycielka od tego przedmiotu gada z Horanem. Nie przepadałam za nim. Myślał, że jak należy do elity szkoły to wszystko mu wolno. Jak mnie wku**iają ludzie, którzy się tak zachowują.
Szłam w stronę sali gimnastycznej gdy nagle Niall złapał mnie za ramię.
- Czekaj - powiedział
- Czego chcesz? - zapytałam
- Mam Ci pomóc z chemii - odpowiedział
- Hahahahah - zaśmiałam mu się prosto w twarz - Ty masz mi z chemii pomóc? Hahhaha
- Tak. Co w tym śmiesznego? - zapytał
- Nie lubię Cię, Twojego zachowania i jeszcze dowiaduję się, że masz mi korki udzielać. Świetnie.  - powiedziałam z sarkazmem
- Rozumiem. Chcesz mieć pałę na koniec roku z chemii i w wakacje poprawki. Nie ma problemu. Powodzenia. - powiedział i zaczął odchodzić
- Czekaj. Kiedy mam przyjść? - uśmiechnął się do mnie
- Dzisiaj u mnie o 17. To mój adres. - podał karteczkę z adresem i odszedł.
Pobiegłam na halę i szybko przebrałam się w strój na wf. To była ostatnia lekcja. Już nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z Horanem.
Na wf grałyśmy w ręczną. My na przeciw chłopakom. To był jakiś koszmar. W ogóle nie miałam drużyny. Wszystkie laski z mojej klasy to wielkie lalunie.. Nawet nie można normalnie pograć, bo księżniczki piłki złapać nie potrafią. Serio? S E R I O ? Ale żeby piłki nie potrafić złapać to na prawdę trzeba było być upośledzonym. Już mój 5-letni brat lepiej łapie niż one.
Po 15 byłam w domu. Zjadłam obiad i powiedziałam rodzicom o tych korepetycjach. Ucieszyli się, bo w końcu będą mieć mnie z głowy. Poszłam do pokoju i przygotowałam rzeczy na korki.
Zbliżała się 16:30. Pora wychodzić jak mam tam być na 17. Wolałabym przesiedzieć 3 godziny z rodzicami niż z nim. Co z tego, że był przystojny, a jego uśmiech wprawiał mnie w stan hipnozy. A no i te jego błękitne jak niebo oczy. Cudne. Jednak jakoś to na mnie słabo działało.
W końcu doszłam do jego domu. Zaprosił mnie do środka, wziął ode mnie płaszczyk i zaprosił do salonu. W domu nikogo nie było. Usiadłam na kanapie. Na stole stały dwa talerze, dwa kieliszki i wino.
- Co to jest? Spodziewasz się kogoś? - zapytałam bez entuzjazmu
- Spodziewam się Ciebie. Znaczy sory. Spodziewałem się. - odpowiedział
- Ale my mieliśmy się uczyć, a nie.. jeść? - powiedziałam
- To tylko taki wstęp do dalszej zabawy - zachichotał i usiadł obok mnie
- To może ja sobie pójdę, bo jakoś mnie to nie bawi - zaczęłam wstawać.
- Siadaj - krzyknął
Przestraszyłam się go. Był w moim wieku, ale się go bałam. Coś było w nim takiego przerażającego. Może to, że był lekko umięśniony. Zrobiłam jego polecenia.
- Głodna? - zapytał
Na serio to nie byłam, bo dwie godziny wcześniej jadłam obiad, ale kiwnęłam głową na 'tak', bo nie wiedziałam jak zareaguje.
Po kolacji zaczął mi tłumaczyć dane zagadnienia. On byłby świetnym nauczycielem. Muszę to przyznać. Gdy już skończyliśmy i miałam wychodzić.. nie pozwolił mi. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Ten jego błękit był na prawdę hipnotyzujący. Nagle poczułam jego dłoń na moim lewym policzku. Nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Nadal patrzyliśmy sobie w oczy. Gdy nasze nosy się już stykały dobrnęliśmy do finału. Wielki pocałunek. Jego usta rozpływały się w moich i na odwrót. Nie panowałam nad swoimi ruchami. Mimo tego, że za nim nie przepadałam nagle miałam ochotę mieć go całego tylko dla siebie. Nikomu go nie oddawać. Z tego co było mi wiadomo nie miał dziewczyny. I tak miało zostać.
Na chwilę przerwaliśmy pocałunek. Nie wiedziałam co zrobi. Zdjął swoją koszulkę. Ujrzałam jego idealnie wyrzeźbiony tors. Jeździłam po nim ręką, a Niall mnie całował. Kątem oka spojrzałam na stojący na komodzie zegarek. Była 21. CO !? Musiałam już iść do domu. Nie chciałam, ale przecież jak miałam wytłumaczyć rodzicom, że zostałam na noc u swojego korepetytora. Oderwałam się od jego pocałunku i powiedziałam mu o tym. Nie chciał mnie wypuścić.
Na drugi dzień w szkole mijaliśmy się z uśmiechami na twarzy. Dzisiaj też miałam z nim korki. Cudownie. Jeden wieczór i od razu zmieniłam nastawienie do człowieka. Gdy po lekcjach do niego przyszłam. Był u niego jakiś facet. To jego kolega tatuażysta. O co chodziło?
Weszłam do salonu.
- Patrz kotku co sobie wytatuowałem  - uśmiechną się
Na jego nadgarstku widniał napis ,,Na zawsze Twój [T.I]''. Słodko, ale my nawet nie byliśmy parą.
Jego kolega wyszedł, a ja zaczęłam z nim o tym rozmawiać. Ucałował mnie w policzek i szepną do ucha.
- Teraz już jesteśmy
Na mojej twarzy od razu pojawiły się rumieńce i lekki uśmiech. Czułam do niego to samo co on do mnie.
Niezła z nas para. Geniusz chemiczny i idiotka chemiczna. Para wręcz idealna. Ale przecież przeciwieństwa się przyciągają.
 

środa, 1 stycznia 2014

Versatile Blogger Award.

Zasady nominacji różnią się troszeczkę od Libster Award. :)
Musisz podziękować blogu, który cię nominował , więc bardzo dziękuje :
Następnie poinformować czytelników bloga, więc właśnie was informuję .
Później ujawnić 7 faktów o sobie oraz nominować 10 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują i poinformować ich o tym.

FAKTY :
1.Mam 15 lat ^^
2. Prowadzę (razem z tym) 4 blogi ;3
3. Kupiłam sb TIU *__*
4. Mam 2psy i 3koty i 2 akwaria z rybami.
5. Cieszę się, że w końcu kończę gimnazjum ^^
6. Marzę aby spotkać 1D <3
7. Mam plany iść na studia prawnicze, psychologiczne lub reżyserskie xD


NOMINOWANI :
1
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Jak kogoś będę mieć to nominuję :D

wtorek, 31 grudnia 2013

Tomlinson dla Beaty ;3

Od dziecka marzyłam by pojechać do Anglii, Londynu. Co roku prosiłam rodziców aby tam pojechać, jednak i tak wszystko szło na marne. Postawiłam sobie cel. Skończę tylko 18 lat i pojadę tam.. Miałam wtedy 11 lat i od tamtej pory zbierałam pieniądze.
 ***
Dzisiaj mija tydzień od kiedy skończyłam 18 lat. Rozbiłam moją skarbonkę, w której zbierałam pieniądze na ten wyjazd. W ciągu siedmiu lat uzbierałam ponad 6000 zł, aż sama się sobie dziwie. Wzięłam [I.P] i pojechałyśmy na lotnisko. W ogóle nie spałam. Nie mogłam, nie miałam czasu. Byłam za bardzo podekscytowana tym wyjazdem, ponieważ za dużo lat na niego czekałam. W walizkę włożyłam milion słowników. [I.P] się ze mnie śmiała, ale nawet nie zwracałam na to uwagi.
Lot trwał tylko 2h. Gdy wyszłyśmy z samolotu i przybyłyśmy do hotelu, złapałam pierwszy lepszy słownik i poszłam w miasto. Niedaleko naszego hotelu był klub. Zauważyłam ogłoszenie, na którym było napisane, że o 20 będzie impreza. Spojrzałam na zegarek była 18. Miałam dwie godziny na przygotowanie się. Kto wie.. może kogoś poznam.
Wbiegłam do pokoju i powiedziałam o tym [I.P]. Całe przygotowanie zajęło nam godzinę i pół.
Wyszłyśmy.
Po wejściu wszystko zapowiadało się rewelacyjnie. Podeszłam do baru i zamówiłam drinka.
Kilka razy wyszłam na parkiet aby potańczyć, ale szybko wracałam, bo ci wszyscy ''chłopacy'' byli zbyt natrętni. Moje usta były napełniane kolejnym drinkiem gdy nagle usłyszałam miłe, a zarazem seksowne mruczenia do ucha. Odwróciłam głowę w lewo i ujrzałam przystojnego, zielonookiego chłopaka.
Nic nie mówił. Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Jego uścisk był przyjemny, ale zbyt mocny. Po chwili puścił i jedyne co powiedział to: Weź torebkę. Szybko ją złapałam. Znów mnie objął i wyszliśmy z klubu. Nie znałam go, a już po 5 minutach znajomości całkowicie się mu oddałam.
-[T.I] jestem. A ty? Może się przedstawisz? - uśmiechnęłam się
- Louis - odwzajemnił uśmiech
Ciągle szliśmy. Po długiej wędrówce doszliśmy do czarnego, lśniącego BMW. Kazał mi wsiąść. Zrobiłam to pomimo, że go nadal nie znałam.
Przekręcił kluczyk w stacyjce odwrócił się w moją stronę i lekko musną moje usta swoimi. To było słodkie. Nacisną pedał gazu i ruszyliśmy. Nie miałam zielonego pojęcia dokąd jedziemy. Oby w jakieś normalne miejsce.
Przed moimi oczami ukazała się piękna villa. Sądzę, że to jest villa. Wiem, że przynajmniej jest to wielki dom. Trochę aż zaniemówiłam z widoku. Nawet nie zauważyłam kiedy Louis wyszedł z auta i już stał przy moich drzwiach i je otwierał. Złapał mnie za rękę i pomógł mi wysiąść. Weszliśmy do domu i jedyne co powiedziałam to:
- To Twój dom?
Lekko się uśmiechną i kiwną głową. 
Zaczął mnie całować. Najpierw po szyi a potem przeszedł do ust. Jego pocałunki były tak namiętne, że aż nie do opisania. Ściągnął moją krótką jeansową kurtkę nadal całując i rzucił na kanapę. W mgnieniu oka znalazłam się na jego łóżku. Położył się obok i ciągle całował. Chciałam przeżyć te wakacje ciekawie więc... zaryzykowałam i usiadłam na niego. Zaśmiał się sarkastycznie.
- Widzę, że chcesz się pobawić piękna - powiedział, a na twarzy ukazał się ten jego piękny uśmiech
Patrzyłam się mu w oczy. Były takie, takie magiczne. Odwróciłam na chwilę głowę by rozejrzeć się po pokoju i nagle byłam już pod nim. Miałam na sobie koszulę w kratkę którą on właśnie próbował rozpiąć. Udało mu się bez mojej pomocy. Zostawiał na moim ciele delikatne muśnięcia. Czułam motylki w brzuchu.
Ściągnęłam z niego koszulkę i w tym momencie wszystko się zaczęło.

*W TYM MOMENCIE POJAWIA SIĘ SCENA EROTYCZNA. JEŚLI MASZ SŁABĄ PSYCHIKĘ NIE CZYTAJ DALEJ*

Nasze spodnie i inne części naszego stroju znalazły się na podłodze. To już nie było to samo co na początku. Leżałam naga przed praktycznie obcym mi facetem. Aż sama się sobie dziwię. On też był nagi. Uprzedziłam go, że nigdy jeszcze tego nie robiłam a on szepną mi do ucha.
- Będę delikatny. Nie martw się - oddalił głowę od mojego ucha i się uśmiechną
Jego członek powoli we mnie zaczął wchodzić. Bolało mnie, ale nie myślałam o tym. To był przyjemny ból. Gdy doszedł do końca. Uśmiechnął się z pytaniem czy wszystko jest w porządku. Czułam taką rozkosz, że nie mogłam nic powiedzieć, jedynie potwierdzająco kiwnęłam głową. Nagle jego penis zaczął ze mnie wychodzić i znów wchodzić. W jednostajnym szybkim tempie. Jego imię wykrzykiwałam na cały dom. Jeszcze trochę brakowało abym doszła. Ale nie długo potem nadszedł ten moment. Louis całkowicie wyszedł ze mnie i ściągną ze swojego członka zużytą prezerwatywę. Nasze oddechy już się w miarę wyregulowały.  
Leżeliśmy objęci. Jego tajemniczy, słodki uśmiech znów się pojawił. 

****
Obudziłam się. Louis'a nie było. Pozwoliłam sobie wziąć z jego szafy większy T-shirt i założyć go.
Zeszłam na dół. Ten przystojniak siedział przy blacie pijąc sok pomarańczowy i jedzą tosty. Stanęłam na schodach i odgarnęłam włosy. Zauważył mnie.
- Dzień dobry - jego uśmiech dodał mi energii.
Zbiegłam po schodach i już byłam na przeciw jego.
-Dzień dobry - odpowiedziałam
- Jak się spało? - zapytał
- Dobrze. Masz wygodne łóżko - zaśmiałam się
- Dzięki..? Jakąś godzinę temu dzwonił Twój telefon. Dzwoniła jakaś [I.P]
- To moja przyjaciółka. Obie przyjechałyśmy do UK. - szybko złapałam za telefon
- To ty nie jesteś stąd? - znów zapytał
- Nie - uśmiechnęłam się - Jestem z [N.K] - odeszłam oddzwaniając do [I.P]
Widziałam jak się mi przyglądał. Nie dziwię się. Stałam jedynie w jego T-shircie i bieliźnie, który chłopak by się nie patrzył. Nie ma takiego. Wytłumaczyłam mojej przyjaciółce gdzie jestem i jak tu trafiłam. Powiedział jej, że będę po południu lub wieczorem. Wróciłam do kuchni.
- Pożyczyłam sobie T-shirt - oznajmiłam mu
- Hehe pasuje Ci - uśmiechnął się
Odwzajemniłam uśmiech, zabrałam mu tosta i poszłam wziąć prysznic. Louis czekał na mnie w salonie. Leżał na kanapie i oglądał telewizję. Podeszłam do niego od tyłu ucałowałam w policzek i kierowałam się do wyjścia.
-Dokąd idziesz? - zeskoczył z kanapy i pobiegł za mną
- Wracam do hotelu, przyjaciółki - oznajmiłam
- Nigdzie nie idziesz. Do hotelu pójdziesz jedynie po swoje rzeczy i przywieziemy je do mnie - rzucił na mnie srogim spojrzeniem
- A co z [I.P]? 
- Daj mi do niej numer - powiedział.
Podałam mu numer. Od razu zadzwonił. Ich rozmowa trwała dość długo dlatego aby jakoś zmniejszyć moją nudę usiadłam przed tv. Skakałam z kanału na kanał. Nic ciekawego nie leciało. W końcu włączyłam jakiś kanał muzyczny. Oni nadal rozmawiali. Trochę się obawiałam. [I.P] potrafi dać czadu. Nawet przez telefon. Louis chodził w tą i we w tą po tarasie. Moje obawy ciągle wzrastały. W końcu wszedł do środka. Złapał kluczyki i kinie niem palca zawołał mnie do siebie. Wsiedliśmy do jego BMW i pojechaliśmy pod hotel, w którym ''miałam'' mieszkać z [I.P].
Jej już tam nie było. Zdziwiło mnie to. Po chwili Louis wytłumaczył mi, że jego Liam się nią zajął. Spakowałam swoje rzeczy i wróciliśmy do jego mieszkania by tam zostawić moje walizki. Potem Louis wziął mnie na wycieczkę po Anglii. Wpierw Londyn, a potem inne miasta tego cudownego kraju. 

Postanowiłam tu zostać na stałe. Nawet już pracę znalazłam. A no i Louis jest moim boyfriendem.  Fajnie jest się budzić w jego objęciach. No i noce nie są nudne.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

ODWIESZAM !!!

Na prośbę Beaty odwieszam bloga. Nie wiem na jak długo.  ;D
Moje jedna prośba do Was. Komentujcie, bo wtedy jest lepsza motywacja. ;33

sobota, 19 października 2013

Z Haroldem Edwardem Styles'em ;3

Pewnie w każdej szkole znajdzie się taka grupka osób, która wymyśla ploty na różne tematy. Zazwyczaj są to dziewczyny. Prawda? U mnie też tak jest. Takie ploty były na mój temat i najprzystojniejszego chłopaka w całej szkole, mojego przyjaciela Harry'ego Styles'a. Przyjaźniliśmy się od dawna a plotki dopiero teraz wyszły.
14 października - Dzień Edukacji Narodowej. Apel w szkole. No cóż. Od rana próby, próby i jeszcze raz próby.
Harry też był. Pomagał w rozstawianiu sprzętu i innych podobnych rzeczy. Pomimo tego, że się przyjaźniliśmy ja czułam do niego coś więcej. Coś więcej niż przyjaźń, coś więcej niż zwykłe zauroczenie. To przeszło już w zakochanie. Nie chcę mu o tym mówić ani tego okazywać, bo nie chcę zepsuć naszej przyjaźni. Gdy go widzę mam motylki w brzuchu, moje serce się raduje, ale nie widać tego po mnie.   Czemu nie mogłam zaprzyjaźnić się z jakąś dziewczyną? Wtedy na 100% bym się nie zakochała. Byłoby mi łatwiej żyć. No, ale cóż ja na to poradzę. Każdą przerwę spędzamy razem. To jest fajne, jak on mnie przytuli, powie miłe słówko, aż takie ciepło przechodzi przez ciało.
Wracając do poprzednich nawiązań. Ostatnia próba. Wszystko musi wyjść idealnie, a najlepiej na występie.
Siedziałam w chórku gdy Harry przesłał mi serduszko. Myślałam, że oszaleję tam na ławce. Siedział zaledwie 10 metrów ode mnie, a czułam się jakby był obok. To i tak nic. Ciekawsze było to co się stało po 5 minutach. Znowu wysłał mi serduszko, a największe plotkary w mojej szkole,  mojej klasie to zauważyły. Nie zdążyłam się uśmiechnąć, a one już zaczęły o tym gadać. To było boskie. Wiesz, że to nie jest na poważnie, a one myślą co innego i masz z tego taki ubaw, że aż chce się wyśmiać całemu światu prosto w twarz. Występ - Harry uśmiechał się do mnie cały czas. One wszystko widziały i po cichu do swoich uszu komentowały. To był najlepszy dzień w moim życiu. Po występie mi pogratulował i przytulił mnie... Tak jak zawsze. Po dwóch dniach siedziałyśmy z dziewczynami w szatni gdy jedna z nich zapytała:
- Jesteś z Harry'm?
- Nie. Co!? Nie! - odpowiedziałam
- Nie pierdol, że nie. Przecież widzimy - powiedziała
- Widzieć to wy sobie możecie co chcecie, ale to ja wiem lepiej - powiedziałam i wyszłam z szatni.
Ja i Harry? Chciałabym. Ale to tylko wyłącznie moje marzenie.
One nie ustąpiły dalej tak uważały. Ja oczywiście wszystko mu powiedziałam. Śmiał się, bo oboje wiedzieliśmy, ze to żarty. On to brał na żarty, a ja na poważnie. I tak właśnie skończył się ten tydzień.
*************
wiem.. Krótki imagin, ale brak weny.
Do zobaczenia ;*

wtorek, 24 września 2013

Z Niall'em cz.3

Już miałam zamiar iść do pokoju gdy usłyszałam głos dochodzący z kuchni.
- Słyszeliśmy, że spotykasz się z tym Horanem - oznajmiła mama
- No, a jeżeli się spotykam to co mi zrobicie. Mam 19 lat. Mogę robić co chcę.
- Dziecko! On zgwałcił Twoją siostrę. - krzyknął ojciec
- On się zmienił i będę się z nim spotykać, a Wasze zdanie mam głęboko w du**e - odpowiedziałam i pobiegłam do pokoju.
Siedziałam na łóżku i pisałam z Niall'em. Oczywiście była to tylko gra, ale i tak było miło. Po godzinie usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy dowiedziałam się, że to [I.S]. Pozwoliłam jej wejść. Chciała porozmawiać ze mną o NIM. Na początku myślałam, ze rodzice ją przysłali, ale się myliłam. Ona jest o 3 lata ode mnie starsza.Opowiedziałam jej wszystko od A do Z. I nawet wyjawiłam jej mój plan. Chciała mi pomóc, ale nie chcę, by znów się jej stała jakaś krzywda. Ona wie, że ja sobie sama poradzę, ale jednak się martwi.
Poszłam pod prysznic. Czułam się jakbym zmywała z siebie straszny ból, jakiś taki grzech. Nie zrobiłam jeszcze nic złego, ale okropnie się z tym czułam. Wyskoczyłam spod prysznica tak jakbym zobaczyła tam pająka.
Zrobiłam jeszcze wpis na bloga i poszłam spać.

Z rana spokojnie sobie spałam dopóki nie poczułam czyjegoś oddechu na swojej twarzy. Z trudnością otworzyłam oczy, ale zrobiłam to. Nade mną stał Niall. Ocknęłam się szybciej niż zazwyczaj. Nie wiedziałam co on tu robi, ani jak wszedł. Nakryłam się jeszcze bardziej kołdrą, bo byłam w samej koszuli nocnej. On uśmiechnął się szyderczo i zabrał kołdrę. Jego dłoń wylądowała na moim udzie. Jeździł nią w górę i w dół. Przygotowanie do gwałtu?  Nie sądzę. Chociaż... Kto wie co on ma tam w tej swojej psychicznej główce.
Poprosiłam Go aby wyszedł, bo chcę się ubrać. Powiedział, że dla niego mogę zostać w takim stroju. Wskazałam mu palcem drzwi. Wyszedł. Szybko się ubrałam. Poszłam do niego. Rodzice i siostra w pracy. Ten człowiek umie wyczuć moment. Zapowiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Musiałam tylko załatwić sobie z [I.P] żeby w razie czego mówiła moim rodzicom, że jestem u niej. Zgodziła się. Zostawiłam kartkę na stole. Razem z Niall'em poszliśmy do auta.

Jechaliśmy dobre parę godzin, ale było warto. Miejsce, do którego dojechaliśmy było cudowne. Wielka łąka nad morzem. Za nami był domek letniskowy. Wysiadłam i zaczęłam obserwować widoki. On wyjął z bagażnika koszyk i koc. Rozścielił kocyk i usiedliśmy na nim. Gadaliśmy i oglądaliśmy zachód słońca.
Zbliżył się do mnie. Patrzyliśmy się w sobie oczy. Po jakiś 3 minutach położył mi dłoń na policzku, a nasze twarze zaczęły się zbliżać. Po chwili doszliśmy do pocałunku. To mi się tak cholernie podobało. On całuje tak ciepło, namiętnie. Jak jakiś książę z bajki. Potem zaczął rozpinać moją koszulę. Niestety był rozczarowany, bo pod nią miałam bokserkę. Hahaha.. Co za pech :D
Po chwili zdjął swoją koszulkę. Mmm.. Ciało ma boskie. Alee wracając do poprzedniej myśli. Niech myśli, że się mu oddam.
Oczywiście nie ma to jak romantyczny pocałunek na kocu i dalsza część zabawy.
Podniósł mnie. Wziął na ręce i zaniósł do domku letniskowego. Rzucił mną na łóżko. Coś podobnego jak w filmach. Piękne. Leżałam na łóżku udając zdezorientowaną. Wyszedł. Nie wiem dokąd poszedł.
Gdy wrócił zaczął mówić:
- Wiem, że możesz pomyśleć, że chcę Cię wykorzystać, ale wiedz że tak nie jest
- Myślisz, że nie słyszałam Twojej ostatniej rozmowy? Rozmowy przez Skype z Zayn'em. O tym jak masz mnie przelecieć. Hahahah myślałeś, że jestem aż tak naiwna? - powiedziałam
- Jak się dowiedziałaś? - zapytał
- Słyszałam. Głupia nie jestem. Chciałeś grać to ja też pogram. I jak fajne uczucie? - zapytałam.
Położył mnie z powrotem na łóżko. Ręce podniósł mi do góry i przytrzymał za nadgarstki. Śmiała mu się  twarz, ale w pewnej chwili jego mina się zmieniła. Zaczęłam się bać. Wydawał się groźniejszym niż był. Ciarki przeleciały moje ciało od stóp do głów. Jakie były jego plany? Nie wiem. Czułam ból od tego mocnego trzymania za nadgarstki. Po chwili usnęłam. Nie wiedziałam co dalej się ze mną dzieje.
Obudziłam się ok. 10 nad ranem. Nikogo nie było. Nawet Niall'a. Przeszłam cały domek oraz plażę. Nikogo nie było. Stanęłam przodem do morza i obserwowałam jak robią się wielkie fale. Poczułam namiętne muskanie w szyje, które przerodziło się w pocałunek. On się na prawdę zmienił. Pomimo tego, że miał szansę zrobić ze mną to co chciał, bo na prawdę nie miałam wtedy już sił, on odpuścił. Miałam rację zmienił się.

Jak się potoczy dalej nasze życie? To się okaże. Pewnie jeszcze trochę czasu zajmie zanim całkowicie się do niego przekonam. Only time will tell.
 ***********
Jest już 3 i ostatnia część. Mam nadzieję, że się podoba. Proszę skomentujcie :* 

niedziela, 8 września 2013

Z Niall'em cz.2

Nadszedł ten dzień. Ten piekielny dzień spotkania z Horan'em. Czy się boję? Oczywiście. Kto by się nie bał? Spotkanie z gwałcicielem - to na pewno nie jest normalne. Spojrzałam na zegarek. Była 10. Stwierdziłam, że z domu wyjdę o 11:30 by się nie spóźnić..Kto wie co taka osoba jak on by zrobił.
Ubrałam luźny sweterek, rurki, buty na obcasie.
Dzień był dość chłodny. Wyszłam. Gdy szłam moje nogi się uginały przy każdej myśli, że jestem coraz bliżej Big Ben'a. Doszłam. Do 12 brakowało jeszcze 2 minut. Nigdzie GO nie widziałam.

Minęło zaledwie kilka sekund, a on stał przede mną. Zamurowało mnie. Nie wiadomo skąd się przede mną pojawił. Stałam zmieszana oraz zdezorientowana. Zaprosił mnie na obiad. Trochę to dziwne. Podeszliśmy do stolika. Jak na gentelamana przystało odsunął mi krzesło. Zaraz, zaraz.. O co chodzi? Czemu nie zachowuje się tak jak kiedyś? Czemu jest taki miły?
Nie wytrzymałam i zapytałam się o to.

- [T.I] nie rozumiesz, że jesteś inna. Wyjątkowa. Potrafisz zrozumieć innych. Potrafisz się wyróżnić z tłumu. Zakochałem się.
Czułam się inaczej niż dotychczas. Żaden chłopak nigdy mi czegoś takiego nie powiedział, a szczególnie taki chłopak jak on. Jak Niall Horan. Zmienił się? Nie sądzę. To lekkie zauroczenie w stosunku do mnie lub podstęp. Wiedziałam jedno. Jeżeli prawdą jest to co mówi to moi rodzice na razie nie mogą o niczym wiedzieć. Każdy człowiek się zmienia. Niall też. Tylko czy się zmienił? Może blefuje..
Zaczęłam mu odpowiadać:
- Zakochałeś się? A od kiedy w Tobie nastąpiła taka zmiana? Może to Twój kolejny podstęp by mnie wykorzystać? Wpierw podwózka do domu, a teraz to niby ''zakochanie się''. Jakoś trudno mi w to uwierzyć.
- Wiem. W życiu wiele błędów popełniłem, ale ludziom się wybacza. Prawda? - zapytał
- Prawda.Ale za Twoje czyny nie powinno się wybaczać. Jesteś jak zmora. Pojawiasz się, a potem znikasz na jakiś czas i znowu znikasz.. Sory, ale muszę iść do toalety.
Pobiegłam w stronę drzwi do WC. Wracając widziałam jak Niall gada z kimś na tablecie przez Skype. Nie wierzyłam własnym oczom gadał z Zayn'em. Zayn'em Malik'iem. Nie słyszałam całej rozmowy tylko kawałek, ale przysłuchiwałam się dalej.
,, -I jak już ją przeleciałeś? - zapytał Zayn
- Jeszcze nie. Muszę ją do siebie przekonać. Niestety to nie będzie proste. Jest uparta, ale rozkocham ją w sobie i pójdzie lekko  - odpowiedział
- Hahaha no i oto chodzi. - zaśmiał się Zayn
- No jasne. Muszę kończyć, bo [T.I] już wraca. Pogadamy potem- i się rozłączył''
Czyli on gra? Hahahha myśli, że mu tak gładko pójdzie? O nie! Jak on gra to i ja pogram. Jeszcze pożałuje swoich czynów. Pożałuje on i te całe jego One Direction..
 
Podeszłam do stolika. Dokończyliśmy obiad i odwiózł mnie ponownie do domu. Skoro on gra od początku to ja zacznę od teraz. Na pożegnanie ucałowałam go w policzek i wymieniliśmy się numerami telefonów. Wyszłam z samochodu. Weszłam po schodach, stanęłam przed drzwiami lekko je otwierając, uśmiechnęłam się do Niall'a i przeszłam przez próg domu zamykając za sobą drzwi..
**************
Jeśli chcecie 3 część to poproszę pod tym postem 5 komentarzy. 
Jeśli nie będzie 5 komentarzy nie będzie 3 części :c
Dobranoc ;*

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Z Niall'em cz.1

Znowu on. Znowu ten natrętny typ. Czego on ode mnie chce? Nie wystarczyło mu to, że skrzywidził moją rodzinę, moją siostrę? Chcecie wiedzieć co zrobił? ZGWAŁCIŁ JĄ!  Robi tak z każdą. Teraz czycha na mnie. Ten sam człowiek sprzed 2 lat. Ten sam Niall. Niall Horan.
Mam dość tego typka. Wkurza mnie na maksa. Wpierw dziewczynę upija,a potem wykorzystuje. Cwel jebany. Teraz poluje na mnie aby naszą rodzinę totalnie wykończyć. To jakiś szaleniec. On chyba nie wie z kim zadziera.. Mnie tak łatwo nie wykorzysta. O nie!
W porównaniu do mojej siostry ja nie jestem tak łatwo wierna. Ze mną mu się nie uda. Nie pozwolę na to.
Niech on nie myśli, że mu tak łatwo pójdzie. Oj. Nie.

Ten dzień w końcu nadszedł. Pokłóciłam się z rodzicami. Niby taka mała drobnostka, a jednak wynikła z tego duża kłótnia.
U nas to normalka. Nie przejmujcie się. Nie chciałam tego więcje słuchać więc postanowiłam wyjść z tego domu.
Weszłam do jakieś pub'u. Nie obchodziło mnie nawet co się ze mmną stanie.
I właśnie nadszedł. Przybył słynny Niall Horan.  Jemu się nie dam. Nie pozwolę mu się wykorzystać.

Zauważył mnie. Widział, że wypiłam kilka drinków, ale mam za silny organizm, żeby nie być czujną.
Podszedł. Nie chciałam z nim gadać, więc go od siebie odepchnęłam.
Myślał, że ten gest oznacza ,,Tak jestem wstawiona. Rób ze mną co chcesz, ale najpierw cię zignoruję''
Hahahah nie! To oznaczało: ,,Odwal się ode mnie''
Wiedziałam, że on nie odpuści więc wybiegłam z pub'u i wbiegłam w jakąś uliczkę. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Wokół mnie były jakieś ciemne bloki i jedna mrugająca latarnia. Bałam się, ale nie wiedziałam którędy do domu. Nagle i ta latarnia zgasła. Co ja mam zrobić? Gdzie ja jestem?

Poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Moje serce tak waliło jakby zaraz miało mi wyskoczyć. Usłyszałam jak ta osoba mówi:
- Nie bój się to tylko ja.
- Ja? Czyli kto? - zapytałam
- N I A... Resztę sobie dokończ kochanie - odpowiedział
Przez moje ciało przeszły dreszcze. To był Niall. Jak on mnie znalazł? Co ja mam zrobić? Niech ktoś mi pomoże. Ja się go boję. Jego dłoń zjechała do moich dłoni. Kucnął przede mną. Przybliżył swoją twarz do mojej. Po chwili wyjął telefon i puścił z niego t ę p i o s e n k ę. Zawsze ją puszczał gdy chciał to zrobić. Znowu się do mnie przybliżył. Nie protestowałam. Dlaczego? Bo wiedziałam, że nie wydostanę się z tego miejsca, z tej ''pułapki''. Nie miałam jak. Poczułam lekkie muskanie w usta. Czyli tak on zaczyna?
Potem przeszedł w namiętne całowanie, ale nic nie wskazywało, że chce mnie zgwałcić.

- Pewnie myślisz, że chcę Cię wykorzystać - powiedział
- A nie? Z każdą tak robisz. - odpowiedziałam
On się nie odezwał. Złapał mnie za ręce i podnósł do góry. Chciałam się odezwać, ale zasłonił mi usta. Co on wyprawiał? Wsadził mnie do jakiegoś samochodu. Raczej było to jego auto.
Po 20 minutach jazdy znaleźliśmy się pod moim domem. Zamiast mnie zgwałcić odwiózł mnie do domu? Na co on zachorował?
Weszłam na schodek i usłyszałam jego głos
- Bądź jutro pod Big Ben'em o 12:00. Będę czekał.
I odjechał. Wolałam tam pójść, bo nie wiem co by ze mną było. Weszłam do domu. Poszłam pod prysznic i spać. Co pokaże dzień jutro? Boję się...

piątek, 9 sierpnia 2013

Z Liam'em

Ostatnio siedzę na fb, a do mojego pokoju wchodzi mama. Powiedziała mi, że w mieście do którego mam zaledwie 15 kilometrów mieszka chłopak z tą samą datą urodzin. Ten sam dzień, miesiąc i rok tylko, że on jest o godzinę starszy. Pff -,- Ja urodziłam się 29.08. 1993 roku. Postanowiłam, że do niego napiszę. A co tam. Raz kozie śmierć. Następnego dnia gdy wróciłam ze szkoły. Weszłam na fb, patrzę, a ten chłopak odpisał. Nazywał się on Liam Payne. Pisaliśmy jakieś 3 godziny, bo potem on musiał iść na trening. Należy do miejskiej drużyny piłkarskiej. Postanowiłam, że przejrzę jego znajomych. Znalazłam tam 3 chłopaków, którzy są ze mną w klasie. I obeszło moją głowę tysiąc myśli. A co jeśli o ni będą się o niego pytać? A jeżeli oni coś mu nawciskają na mnie? A jeżeli będą chcieli abyśmy byli razem? Co wtedy? Ciągłe myśli nie dawały mi jeść, spać i co kol wiek innego robić.
Z każdym dniem byłam coraz bardziej przerażona tym, że na przerwie mogą do mnie podejść koledzy z klasy i o nim gadać. Mój strach się powiększał, ale to było bez sensu, bo nikt nie podchodził, a jak podchodzili to tylko po to by spisać lekcje albo coś pożyczyć.
Pewnego dnia pojechałam do przyjaciółki na weekend na noc. Nudziło nam się więc postanowiłyśmy założyć fałszywe konto na fb. Zaprosiłyśmy go. Cała akcja tak się rozkręciła, że założyłyśmy dodatkowo gadu-gadu i z nim pisałyśmy. Heheh to był kawał wszech czasów. Codziennie albo ja albo ona wchodziłyśmy na gg i z nim pisałyśmy. Doszło do tego, że ''ONA'' czyli te nasze fałszywe konto zaczęła z nim chodzić. Hhahahaha beka. ;D I to trwało przez jakieś 2 tygodnie do czasu gdy.. gdy moja kochana kuzyneczka mu wszystko powiedziała. FUCK -,- Shit -,- ugh -,- Jestem na maksa wkurzona. Trudno jakoś to przeżyję.

~3 miesiące później~

Dzień jak co dzień. Ja, laptop, fejs, yt i gg. Czego chcieć więcej ? No właśnie niczego. :) Była 9, a ja nie spałam. Nie wiem czemu tak jakoś nie mogłam. Tata właśnie zbierał się do pracy. Czyli wszystko było tak jak zawsze. Podeszłam do okna, ale nagle usłyszałam, że ktoś do mnie napisał na fb. To był on. To był Liam Payne.Co on chciał? Zaczęła czytać:
,, Siema. Czy moglibyśmy się dzisiaj spotkać? To dla mnie ważne.''
 Odpisałam mu, ze jeżeli tata mnie weźmie to bez problemu tylko gdzie i o której.
,, W Regent's Park o 11. Okej?''
Ja się starłam go przekonać  na 10, bo co ja będę robić przez 2 godziny? Udało mi się. Innego wyjścia nie było. Pojechałam. Bałam się tego spotkania. Co on mógł ode mnie chcieć, że to takie ważne? W Londynie poszłam do jakieś kawiarenki na śniadanie i potem do Regent's Park. Zauważyłam go od razu gdy weszłam. Mam niesamowitą pamięć do twarzy nawet jeżeli widzę ją tylko na zdjęciu, bo wiecie to nasze pierwsze spotkanie w realu. Podeszłam nieśmiało, ale jednak to zrobiłam. Chrząknęłam. Odwrócił się.
- Cześć to ja. Co chciałeś? - zaczęłam
- Serio to ty? Wow. Na zdjęciach wyglądasz inaczej. - odpowiedział
- Tak to ja. [T.I.N]. Powtórzę jeszcze raz. Co chciałeś? - ciągle pytałam
-  No, bo ostatnio oglądałem Twoje zdjęcia. I znalazłem jakiś filmik z Tobą no i mi się spodobałaś. A nie chciałem tego mówić na gg lub fb, bo tak nie wypada - wytłumaczył
- Łooo... Zatkało mnie. Nie wiem co mam Ci odpowiedzieć. Tak na prawdę to ty też mi się od jakiegoś czasu podobasz.
- Może dasz namówić się na spacer i poznamy się lepiej? - zaproponował
- Spoko. Chętnie. - uśmiechnęłam się
Poszliśmy w centrum Londynu. Widziałam sporo znajomych i zapewne oni rozpoznali mnie. Mi to wisi, że oni mnie z nim widzieli. Nie mój problem. Po jakiś 2 godzinach Liam powiedział, że zabierze mnie w miejsce, w którym zapewne nie byłam i miał rację. To był stadion, na którym grała nasza drużyna piłkarska, nasz klub miastowy. Oczywiście stało się to co przewidywałam. Głupki z mojej klasy zaczęli krzyczeć, że ja i Liam jesteśmy parą, ale ja jestem stanowcza i nie pozwalam po sobie tak cisnąć. Znaczy wiecie.. nie przeszkadzało mi to, ale jednak wolałam tego nie okazywać. Już po 2 minutach umilkli. Obejrzałam cały ich trening i pojechałam do domu. Całą noc pisaliśmy z Liam'em. Co jakiś czas się spotykaliśmy, ale parą nie byliśmy i nic na to nie wskazywało. Czy będziemy? To się kiedyś okaże ;))

wtorek, 6 sierpnia 2013

Liebster Blogger Award

Zostałam nominowana do Liebster Blogger Award, przez http://onebiteonedeathtwolifes.blogspot.com/  . czyli :„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”.
Pytania : 
1.Jak masz na imię?
- Ala
2. Ile masz lat?
-15
3. Czy jesteś podobna do swojej bohaterki / bohatera ? 
-  Pisząc imaginy myślę jak ja bym tam była czyli można powiedzieć, że jestem trochę podobna
4. Najlepszy film jaki obejrzałeś / łaś ?
- ,,Pan i Pani Smith'' oraz ,,Iluzja''
  5. Ulubiony wykonawca ? 
- Kamil Bednarek, LemON
6. Ulubione danie ?
- Łazanki, Lasagne
7. Którą porę roku preferujesz ? 
- Latoo  i jesień :P
 8. Ulubiony serial ?
- ,,Prawo Agaty'' , ,,Pierwsza Miłość''
  9. lubisz książki fantastyczne czy może bardziej realistyczne ?
- Oba rodzaje lubię
10. Ulubiony przedmiot szkolny ?
 - Angielski, wf
11. Hobby ? 
- Śpiew i ogólne zajmowanie się muzyką

 
Pytania dla nominowanych : 
1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Skąd jesteś?
4. Ulubiony aktor/aktorka?
5. Ulubione blogi?
6. Jakiej muzyki słuchasz?
7. Masz rodzeństwo?
8. Od kiedy masz bloga?
9. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
10. Nuta na dziś?
11. Ulubiony kolor?

Blogi które nominuję :
1.http://harry-is-a-monster.blogspot.com/
2.----------
3.----------
4.----------
5.------------
6.--------------
7.--------------
8.------------
9.---------
10.----------
11.--------

Jak zacznę czytać więcej blogów to więcej nominuję  :D

Z Zayn'em ^-^

Jak Wam to zacząć? Moja mama zmarła jak miałam 2 latka. Nie za bardzo ją pamiętam. Mieszkam razem z tatą, ale nie ma dla mnie za dużo czasu, bo ma własną firmę i dużo wyjeżdża. Mieszkam razem z ''prawą ręką'' taty i taką panią od wszystkiego. Dosłownie wszystkiego. Sprząta, gotuje, pomaga mi no i ogólnie robi takie te rzeczy domowe. Jutro mam swój pierwszy dzień w szkole. Wcześniej mieszkaliśmy w Ameryce, ale przeprowadziliśmy się do Londynu, bo kiedyś jak jeszcze żyła mama to tu mieszkaliśmy.
***
Trochę się denerwuję. Dzisiaj idę do nowej szkoły. Poznam nowych ludzi, nowe sympatie, nowych wrogów i nowych przyjaciół. Szłam korytarzem i rozglądałam się na wszystkie strony świata. Muszę poznać nową szkołę. Stanęłam w pewnym momencie i wpatrzyłam się w jakiś obrazek. Stałam i próbowałam go zrozumieć. Ruszyłam dalej. Było dużo instrumentalistów, śpiewaków, artystów. Wiecie.. To jest taka szkoła dla utalentowanych. Ja niby ładnie śpiewam, ale nie mi to oceniać. Jakaś grupka chłopaków grała na korytarzu. Przystanęłam i słuchałam. Nagle jakiś inny debil na mnie wpadł. Wszystkie rzeczy z rąk mi wyleciały. Szybko kucnęłam i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. On zrobił to samo. Nagle nasze dłonie się dotknęły. To był przyjemny dotyk. Taki delikatny a zarazem ciepły. Uniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Były takie.. takie.. takie.. Brak słów by je opisać. Same/sami spójrzcie:
Czyż one nie dają takiego efektu, że się zakochujecie, zauroczacie lub wprowadzają was w stan hipnozy. Po chwili spojrzeń zaczął mówić:
- Cześć, jestem Zayn, Zayn Malik. Ty chyba jesteś nowa w tej szkole. Zaprowadzę Cię do klasy. A no i sorka za te potknięcie. - opuścił głowę, ale widziałam jego lekki uśmiech
- Tak jestem nowa. Nazywam się [T.I] . Mam lekcje teraz w sali 203 z panem Smith'em. - odpowiedziłam
- To tak samo jak. Czyli jesteśmy razem w klasie. Zajebiście. - jego oczy z wrażenia zrobiły się wielkie.
- Tak. Huura! - powiedziałam z sarkazmem
Objął mnie w pasie i zaczęliśmy iść do klasy. Dużo mi przy okazji opowiedział o szkole. Gdy doszliśmy pod klasę oznajmił:
- W ramach przeprosin zapraszam Cię dziś wieczorem do kina. Zobaczymy co grają i będziesz wyjątkowa bo jako jedyna będziesz mogła wybrać film, bo zawsze ja wybieram - zaśmiał się.
- Hmm.. Postaram się być, ale na którą? A tak po za tym to czuję się zaszczycona - też się zaśmiałam
- Na 20. Będę czekać w kinie. - powiedział i wszedł do klasy
Uśmiechnęłam się i poszłam za nim. Usiadłam, a on obok mnie. Pan Smith uczył nas jak poprawnie używa się głosu i takie tam nudy. Myślałam, ze zasnę. Po 45 minutach nudy poszłam na inne lekcje i tak aż do 15:30. Wróciłam do domu i poszłam do kuchni. Była tam Margarita. Podała mi obiad. Oznajmiłam jej że dzisiaj wieczorem wychodzę. Zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju wybierając strój. Co ubrać? Co ubrać? To pytanie błądziło mi po głowie. W końcu wybrałam odpowiedni strój.. chyba...
Chyba może być c'nie?
Pomimo tego, że zbliżamy się do jesieni to jest ciepło, a wręcz gorącooo. ugh.
Dochodziła 19:30 czas wychodzić. On pewnie nie chce abym się spóźniała, a wgl to było by nie ładne  z mojej strony. Doszłam. Była 19:55. Zayn już czekał na mnie. Podeszliśmy do tablicy z filmami na dzisiejszy wieczór. Wybrałam film pod tytułem ,,Iluzja''. Kupiliśmy bilety, jakiś popcorn, nachosy i weszliśmy na salę kinową. Film bardzo ciekawy i wciągający. W połowie filmu poczułam jak Zayn mnie obejmuje. Oglądałam dalej, jednak on mi ciągle jakoś przeszkadzał. Albo bawił się moimi włosami, albo coś szeptał do ucha. Jednak po jakiś 20 minutach poczułam jego pocałunki. Wpierw za uchem. Potem szedł niżej. Był przy szyi i potem doszedł do ust. To było takie.. takie.. przyjemne. Czułam ciary przechodzące przez moje ciało. Po 5 minutach całowaliśmy się namiętnie. Nasze języki prowadziły ,,wojnę''. Ludzie się na nas dziwnie gapili. Stwierdziliśmy, ze skończymy to kiedy indziej. Dokończyliśmy oglądać film i poszliśmy po nim do domu Zayn'a. Jego rodzice gdzieś wyjechali więc on mieszkał na razie sam. Weszliśmy. Poszliśmy do jego pokoju. Rzucił mnie na łóżko i zaczął całować. Próbował zdjąć mi bluzkę i spodenki, ale nie pozwoliła, bo jeszcze go dobrze nie znałam. Wiem dziwne to, że pomimo tego, że poznałam go jakieś 12 godzin temu to się z nim całuję, ale no wiecie.. no on jest wokalistą zespołu, a ja lubię chłopaków, którzy grają i śpiewają w zespołach no i ten.. no i musiałam się zgodzić. Po godzinie stwierdziłam, że muszę wracać do domu. Odwiózł mnie. W samochodzie jeszcze raz się pocałowaliśmy i wysiadłam. Weszłam do domu, wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Z rana obudziłam się dosyć wcześnie. Spojrzałam na telefon, a tam był sms od Zayn'a, że chce się ze mną spotkać o 14. Wstałam ogarnęłam się i poszła na spotkanie. On tam wyją wielkie pudełko. Otworzył je. Zobaczyłam tam naszyjnik. Srebrny naszyjnik z jego imieniem. Zaczął mówić:
- Jeżeli chcesz ze mną chodzić i zrobić mi zaszczyt będąc moją dziewczyną zamknij pudełko - spojrzał się mi w oczy.
Stałam przez chwilę i zastanawiałam się co zrobić. Po chwili namysłu zamknęłam pudełko. Uśmiechnął się, złapał mnie i przytulił. Następnie otworzył pudełko, wyjął naszyjnik i zapiął mi go na szyi. Kochany, wymarzony, idealny chłopak. Czego mogę więcej chcieć? Niczego.
Tak więc tak potoczyło się moje życie i przygoda. Od czasu do czasu grywam z chłopakami, ale na co dzień to zajmuję się swoją karierą, a Zayn wspiera mnie i mówi mi codziennie, że jestem po to aby on mnie:
 - szanował
- kochał
- przytulał
- pocieszał
- troszczył się o mnie
- dbał o moje bezpieczeństwo
- całował
- no i jeszcze raz mocno KOCHAŁ .. no ♥

poniedziałek, 22 lipca 2013

BEST SONG EVER ♥ ;33

One Direction - Best Song Ever ♥

 

Z Harry'm :*

Wakacje, nocowanie u koleżanek, a dokładnie u jednej. Kocham nocować u innych, ale tylko u innych :D
Nazywa się ona Gemma. Ma brata Harry'ego. Taki tam 19 letni przystojniak. Mrr *-* Brałabym :D
I nadszedł dzień kiedy Harry wrócił z wycieczki. Na drugi dzień postanowiliśmy się wybrać na plażę. Od nich na plażę jest ok 2 km więc wybraliśmy się spacerkiem. Szłam pomiędzy Gemmą, a Harry'm.
Na tą samą plażę jechała moja rodzina. Znaczy wujek i jego dzieci, no i plus jacyś jego znajomi. W tym samym momencie gdy oni przejeżdżali Harry objął mnie. Przeszły mnie ciary... No i wujek się zatrzymał. Zapytał się czy to mój chłopak. Nie zdążyłam otworzyć ust, a Harry odpowiedział za mnie:
- Tak jestem chłopakiem [T.I] - uśmiechnął się
Wujek przytaknął, zaprosił nas do siebie jak już dojdziemy na plażę i odjechał. Szliśmy długo, ponieważ cała nasza trójka rozmawiała o ''związku'' moim z Harry'm. Byłam lekka podziwu, że odważył się takie coś powiedzieć. Niby znamy się od dzieciństwa, ale jednak nie znałam go aż tak dobrze. Spytałam się go jeszcze raz czy na pewno jesteśmy parą, a on na to:
- Czy te usta, słowa mogą kłamać? No chyba nie :) - jeszcze raz się uśmiechną.
Zauważyłam jego dołeczki. Są takie seksowne. Ale zaraz.. Wait.. Kogo ja oszukuję. ON CAŁY JEST SEKSOWNY *_*
Miałam szczęście, że trafił mi się oto właśnie taki chłopak. Po chwili usłyszałam dzwonek mojego telefonu był to kawałek BEST SONG EVER. Tak na marginesie to KOCHAM TĄ PIOSENKĘ.
Okazało się, że to mama dzwoni. Odebrałam. Zaczęła się mnie wypytywać czy na pewno mam chłopaka, kim on jest, jak zaczęłam z nim chodzić itp. To mogło oznaczać tylko jedno. Wujek nagadał już głupot dla mamy. Hahahah co on sobie wyobraża. To moje życie! Nie jestem jego córką! Moi rodzice zgadzają się na ten związek! Ja jestem z nim szczęśliwa! Ja znam go lepiej niż mój wujek! A tak wgl to po wyglądzie się nie ocenia.
Wolałybyście takiego chłopaka:
Czy takiego?:
Sory bardzo, ale ja wybieram number 1 *_* A mój wujek niech z łaski swojej się nie wpierdala.
Doszliśmy na plażę. Ja niestety nie mogłam się kąpać. Wiecie te kobiece sprawy. Koc mieliśmy rozłożony niedaleko mojej rodzinki. Po 10 min Harry wyszedł z wody i podszedł żeby mnie przytulić. Od początku krzyczałam żeby tego nie robił, ale się nie posłuchał i to zrobił. Chciałam, aby mnie w końcu puścił, ale on postawił mi warunek. Musiałam go pocałować. Zrobiłam to od razu, bo czułam już jak moje ubrania stają się mokre. Ta sytuacja powtórzyła się kilka razy. W którymś momencie moja kochana kuzyneczka zrobiła nam zdjęcie. Wracając z plaży dali nam jedno zdjęcie. Drugie zawieźli do moich rodziców. Ponieważ te zdjęcie było takie romantyczne postanowiłam je dać Harry'emu na pamiątkę. Mama podobno wyśmiała wujka i dała mu taki opierdol, ze to się wróżbitom nie śniło. Hahahah więcej nie będzie się wtrącał w nie swoje życie.
Kocham Harry'ego za to jaki jest, a nie za to, że należy do zespołu bądź za to, że ma kasę. O nie! Ja do niego pałam na prawdę silnym uczuciem.
[...]
Dzisiaj miją 6 miesięcy naszego związku. Podczas każdej naszej rocznicy śmiejemy się z mojej rodzinki. Nie no beka z nich.. Ale wprawdzie mówiąc kocham ich za to.
Harry'ego też kocham. I kto wie może nie długo odbędzie się huczne wesele :D
*******************
Imagin z Harry'm. Został specjalnie napisany na premierę teledysku do BEST SONG EVER.
Awww*__* Jaram się  ♥ 19:10 <33


wtorek, 16 lipca 2013

Zamawiać, zamawiać!

Z powodu braku zajęć proszę Was, abyście na asku, na poczcie (wszystkie informacje napisane są po prawej stronie u góry) zamawiali imaginy bądź wracając do aska to moglibyście mnie trochę popytać :)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Z Louis'em dla Julki +18 *u*

Wraz ze swoim chłopakiem Louis'em poszliście do kina.
Szliście oświeconymi uliczkami Londynu. On co kilka metrów brał cię na ręce, całował. Idealnie. Kiedy doszliście do kina, Louis poprosił cię abyś poszła kupić popcorn a on bilet. Posłusznie poszłaś i kupiłaś. Zajęliście oboje miejsca w kinie. Leciał właśnie Titanic. Objęłaś Louisa w pasie a on twoje ramie.
Złapał cię za rękę i za chwilę zaczął lekko i delikatnie pocierać twoje kolano, robił to przez chwilkę. Zerknęłaś na niego i pocałowałaś go w szyje. Był ciepły, wręcz gorący.
Film się zaczął. Wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej. On przycisną Cię do siebie i pomimo tego bólu od wciskającego się siedzenia czułaś namiętność w waszych uściskach. Wiedziałaś, że będzie to udany wieczór. I tak jak pomyślałaś, tak się stało.
Ludzie na widowni płakali, ty nie. Oglądałaś ten film milion razy więc znałaś go praktycznie jak własną kieszeń.
Nagle Louis bardziej zsunął się z siedzenia.
-Louis, nie tu...-Szepnęłaś. On cię pocałował, wstał i szarpnął za rękę. 
 - Louis nie! - krzyknęłaś na całą salę i usłyszałaś uciszających cię ludzi.
Wyszliście, ponieważ Louis cię z tamtą wyciągną i poszliście do toalety.
 Pociągnął cię za rękę. Zaczęliście się całować. Wasze pocałunki były dzikie, było dość głośno w kinie ale mimo to daliście rade. Usłyszałaś kroki więc weszłaś o kabiny. Najpierw wyszedł Louis, a potem ty z toalety. Stwierdziliście, że ten film się już Wam znudził i postanowiliście przenieść zabawę do domu. Zaczęliście iść w stronę samochodu. Szłaś pierwsza i kiedy się obróciłaś, zobaczyłaś że Louis zmierza wzrokiem od góry do dołu. Kiedy mieliście DOCHODZIĆ do samochodu, Louis przyparł cię do ściany jakiegoś budynku. Jedną ręką opierał się o tą ścianę, a drugą trzymał cię za rękę. Namiętnie całował cię po szyi. Uśmiechnęłaś się i zrobiłaś zadziorną minę, bo wiedziałaś czego on chce. Dziwnie było to miejsce, ale ok. On nadal całował Cię po szyi. Kochałaś te jego pocałunki, ale postanowiłaś wejść do akcji. Zaczęłaś całować go w usta tak namiętnie, że ludzi prawie na słup wpadali gapiąc się na was.
Wasze języki w pewnym momencie toczyły zadziorną walkę. Kiedy skończyliście się całować, Louis znów objął cię w pasie mocno cię do siebie przyciągając. Czułaś jego ciepło, ciepło bijące od niego.
Wiedziałaś, że to ten jeden jedyny. Puścił Cię i wsiadłaś do samochodu. On również to zrobił. Pojechaliście o domu, aby tam dokończyć zabawę. Nie doszliście jeszcze do drzwi, a Louis był już bez koszulki. Wasze języki dokańczały poprzednią walkę. Lubiłaś z nim takie zabawy. Wskoczyłaś na ręce dla Louis'a. Otworzyliście drzwi, weszliście, zamknęliście je nie przestając się całować. On zaniósł Cię do sypialni.
Louis położył cię na łóżku. Łokciami opierałaś się o poduszki i przyglądałaś się co robi Louis. Z szafki wyjął małą paczkę którą rozerwał zębami. Kazał ci zdjąć spodnie więc posłusznie rozpięłaś zamek. Stał już praktycznie w samych bokserkach . 22latek usiadł na łóżko, usiadłaś koło niego. Popatrzył na paczkę prezerwatyw, swojego członka i na Ciebie. Wiedziałaś, że chce żebyś ty to zrobiła. Bałaś się, ale kiwnęła głową na tak pomimo tego, że był to Twój pierwszy raz. Zanim zaczęliście to robić, Louis uspokajał Cię mówiąc, że na początku zaboli, potem już nie będziesz czuła i, że będzie to robić delikatnie aby cię nie skrzywdzić.Louis zdjął bokserki, odwróciłaś wzrok czerwieniejąc. Louis się uśmiechnął. Zaczęłaś nakładać prezerwatywę na jego członka, był ogromny. Dla pewności, Louis cmokał cię w usta. Kiedy to zrobiliście, usiadłaś na Louis'a okrakiem. Nie wierzyłaś co robisz, ale kiedyś w końcu musiało do tego dojść. Zaczęłaś siadać na LOUICONDĘ i się podnosić i tak przez kilka minut.
Kiedy Louis doszedł, zaczęłaś kręcić tyłkiem PO JEGO KROCZU. To było dziwne, ale Louis'a podniecało.  Poczułaś że louiconda znowu się uaktywnia. Uśmiechnęłaś się i ruszyłaś do akcji.
Louis oparł się o poduszki i podniósł głowę lekko w górę. JĘZYKIEM ZJECHAŁAŚ PO LOUICONDZIE.  Oblizywałaś Louicondę z jakąś minutę po czym znów prysnęła na cb sperma.
Zamieniliście się na miejsca. Rozłożyłaś nogi, a Louis zaczął Ci wkładać. Na początku powoli, a potem coraz szybciej. Zaczęłaś jęczeć. Teraz Lou miał świadomość, że robi ci przyjemność. Ty również dostałaś orgazmu.  Oparłaś się nagle o poduszkę, Louis ścisnął twoje pośladki a ty cicho jęknęłaś. 22latek pewnymi i powolnymi ruchami wchodził w ciebie. Potem szybciej i szybciej. Zaczęłaś krzyczeć jego imię. Lou seksownie warknął i zaczął głaskać twoje włosy. Nie znałaś dobrze sąsiadów, ale byłaś pewna że już wiedzą że twój chłopak ma na imię Louis. Prawie rozwaliliście łóżko. Wiedziałaś jedno, ze pomimo tych szybkich ruchów wkładanych w ciebie przez Louis'a on Cię nie skrzywdzi. A co do sąsiadów. To byliście nowi w tej okolicy więc większości ludzi nie znaliście, a oni was.
Na chwilę opadliście na łóżko, jednak to nie był koniec zabawy. Louis usiadł na fotel i kazał ci usiąść na niego okrakiem. Wiedziałaś, że prosił o więcej. Wplotłaś swoje palce w brązowe włosy Louis'a. Usiadłaś na louiconde i szybkimi ruchami wsuwał ci się z góry na dół. Oboje doznawaliście tego cudownego orgazmu, oboje krzyczeliście wasze imiona. Odchyliłaś głowę, Louis przytrzymywał twoje plecy jednocześnie całując cie po szyi, piersiach. Nadal się jebaliście. Wasze pocałunki były tak namiętne że louiconda się uspokoiła na kilka chwil a wy się całowaliście. Wojna waszych języków była niesamowita. Louis złapał cie za policzki i tak całował, że w tej seksualnej frustracji ponownie rzuciliście się na łóżko. Wasza zabawa dopiero się zaczynała. Louiconda znów została wprawiona w ruch, ale wasza wojna języków nie została skończona.
Louis całował cię namiętnie po szyi, leżał na tobie. Całował cię po szyi, po piersiach..ah, tu przystanął. Miałaś zamknięte oczy,ale nie wiedziałaś dlaczego nic nie robi a kiedy otworzyłaś, zauważyłaś że Louis z rozkoszą wpatruje się w twoje piersi.
Wykrzyczałaś jego imię, a on przerażony ocknął się. Zaczęłaś się śmiać, a on strzelił lekkiego foszka, ale ty miałaś sposób na przeprosiny. Znowu zaczęłaś oblizywać jego louicondę po czym wkładałaś ją sobie do buzi. Louis kochał to, bo powiedział że w pewnych sprawach miał nad tobą kontrolę. Rzuciłaś się na louicondę jak wściekła tygrysica. Byłaś już nieźle napalona, Louis to widział i kochał to. Zaczęłaś ją oblizywać,wkładać do buzi, lizać z góry na dół. Louis znów dostał orgazmu.
Kazał Ci przestać. Stwierdził iż nie tylko on zasługuję na coś dobrego. Tobie też się to należało. Położył się na Tobie i zaczął Ci wpychać. Powoli, coraz szybciej, szybciej i szybciej. Nie przerywając zaczął cię całować. Poczynając od ust, potem policzki, twoje piersi, brzuch i od początku. Louis całował każdą część twojego ciała. Było ci tak dobrze. Kiedy skończył, oboje opadliście na łóżko całując się.
Noc powoli się kończyła i nastawał ranek.
Było już nad ranem. Louis obejmował cię w pasie a ty byłaś w niego wtulona. Mimo że byliście nadzy, nie przeszkadzało wam to że było chłodno. Nadal byliście rozpaleni. Kiedy było ci zimniej, mocniej się wtulałaś w swojego chłopaka. Jego ścisk był mocny, ale nie aż tak aby ciebie bolało. Wtulona w niego nie chciałaś być opuszczona. Wiedziałaś, że on Cię ogrzeje, a ty jego. Czuliście się razem doskonale.
 Po tej upojnej nocy, obudziliście się około godziny 9. Za oknem ćwierkały ptaszki, wszystko budziło się do życia. Pierwszy wybudził się Louis. Kiedy poczułaś że jego ręka wędruje pod twoją dłoń, obróciłaś się w jego stronę. Zaczęłaś otwierać oczy a przed tobą leżał cudowny, najcudowniejszy Louis. Byłaś w niego wtulona, w jego pierś. Chłopak uśmiechał się do ciebie na co ty mu to odwzajemniłaś. Młodzi, zakochani oraz czujący się obok świetnie nastolatkowie leżeliście wpatrzeni w swoje oczy. Te jego niebieskie paczadła były tak pociągające, że zabrakło ci oddechu. Nie wierzyłaś, że on wybrał właśnie ciebie. Jako tą jedną jedyną dziewczynę. Przytuliłaś do siebie Louis'a, dopiero teraz zauważyliście że jesteście całkiem nadzy. Wstaliście i poszliście do łazienki. Ogarnęliście się i oboje zeszliście do kuchni zrobić sobie śniadanie. Oboje lubicie gotować więc mieliście przy tym dużo zabawy.
Kiedy kończyłaś robić naleśniki, Louis podszedł do ciebie z zaskoczenia i objął cię w pasie całując w szyję. Poczułaś nagły przypływ ciepła. Odwróciłaś głowę w jego stronę i się uśmiechnęłaś, a on to odwzajemnił. Zachowywaliście się jak bardzo dobrane małżeństwo. 
*********************************
 Specjalnie na życzenie jakiejś Julii imagin +18. Napisany wraz z MY BESTFRIENDS CAROLINE :*
Najdłuższy z nich wszystkich. Mam nadzieję, że przynajmniej po tym będą komentarze :)

sobota, 13 lipca 2013

Z Zaynem *o*

No więc obudziłam się dość wcześnie. Zeszłam na dół.. Rodzice w delegacji. Dzięki za info staruszki xD
Poszłam do łazienki wziąć prysznic, wróciłam do pokoju by się ubrać. Mój strój na dziś. Siedziałam sobie przed laptopem z miską płatków kukurydzianych. Usłyszałam, że wjeżdża ktoś na podwórko. To był ktoś na rowerze. Emm.. Spoko :) Wyszłam na schody. Podszedł do mnie były wakacyjny chłopak mojej siostry. Zrobiłam wielkie oczy i podeszłam do niego.
- Czego chcesz? [I.S] do Ciebie nie wróci, a po za tym to jej w domu nie ma - powiedziałam
- Ale ja nie przyjechałem do niej tylko do Ciebie. Pamiętasz nasze zeszłoroczne sms'y? - zapytał
- Pamiętam, ale ja sobie bekę z Ciebie cisnęłam i nie brałam tego na poważnie. Jesteś głupi myśląc, że ja to na serio pisałam - zaczęłam śmiać się mu w twarz
- Nie były to żarty ja wiem, że ty chcesz być ze mną. I będziesz! - popchał mnie w stronę ściany domu.
- Człowieku ! Zostaw mnie w spokoju! Ja z Tobą nie mam zamiaru być! Je**ny zboczeńcu! - krzyczałam
Zaczął się do mnie dobierać. Co za typ. LOL. Starałam się go odepchnąć, ale był silny, silniejszy ode mnie. Nigdy więcej nie piszę z takimi ludźmi sms'ów. Już prawie zaczął zdejmować ze mnie koszulkę gdy wszedł na moje podwórko chłopak, który od dawna mi się podoba - Zayn Malik. Do pewnego czasu nie podobał mi się tak baardzo, ale gdy byłam u jego siostry to ten jego urok rzucił na mnie taki jakby większy czar i BUM zakochałam się. Te uczucie było trochę dziwne, ale da się żyć. Nigdy nie sądziłam, że będę umiała się zakochać. No, ale wracając do poprzedniej sytuacji:
Już prawie zdjął mi koszulkę gdy nadszedł Zayn Malik i zaczął do niego gadać:
- Koleś zostaw ją! Ona nie chce! - krzyczał
- Kim ty niby jesteś, że zabraniasz mi jej dotykać? - zapytał [I.T] *[I.T]-imię typka*
- Jestem jej chłopakiem - odparł Zayn
Odeszłam od [I.T] i zapytałam:
-Jesteś moim chłopakiem? Od kiedy? o.O
- Od teraz - powiedział Zayn
[I.T] zaczął się wypytywać czy Zayn na pewno jest moim chłopakiem. Ja cały czas potwierdzałam. Pomimo tego, że Zayn był o rok młodszy od [I.T] to był silniejszy i przystojniejszy. Zauważyłam, że za drzewem stoi dziewczyna, która jest moim wrogiem od kiedy zobaczyłam jej krzywy ryj. Widziałam też wypisującą się zazdrość na jej twarzy. Chciałam się głośno zaśmiać lecz usłyszałam zdanie, które na maksa mnie wkur***o, a brzmiało ono tak: ,,Ja pie***le Zayn jesteś brzydalem.''
Co jak co, ale bez przesady. Zayn wyglądał tak, a [I.T] wygląda tak. No i weźcie takiemu nie dajcie liścia. Aż sam się prosi. Niestety Zayn nie pozwolił mi go walnąć. Szkooda ;( Potem jeszcze go postraszył i [I.T] pojechał sobie, a my z Zayn'em siedzieliśmy na huśtawce. Zadzwoniłam do rodziców powiedzieć, że mam chłopaka, pogadałam jeszcze chwilę z moim ''NEW BOYFRIENDEM'', on poszedł i tak zakończył się mój dzień. A jakie będą pozostałe? Wszystko się okaże :)
*************************************
PS. Na początku imagina naciśnijcie na zdanie: ,,Mój strój na dziś'' i pod koniec imagina na zdanie: ,,Zayn wyglądał tak'' i ,,[I.T] wygląda tak''- naciskając na te zdania wyświetlą wam się zdjęcia.
Kolejny imagin. Tym razem z Zayn'em :) Następny imagin będzie wyjątkowy, ponieważ to będzie pierwszy imagin +18 na życzenie pewnej dziewczyny. xD 
Polecam nową pisoenkę Dawida Kwiatkowskiego: 
http://www.youtube.com/watch?v=M_5I-MJ08Mk
I zapraszam do pytania mnie na moim asku:
http://ask.fm/alicefly69



sobota, 6 lipca 2013

Z Liam'kiem ^.^

Z Twojej perspektywy:
Liam - najprzystojniejszy, najmilszy i najfajniejszy chłopak w szkole.
Emily - wredna suka. Ździra, szmata, kurwa.. Mogłabym tak cały czas wymieniać.
Dlaczego on z nią jest.? Dlaczego.? Przecież ona puszcza się z każdym na okrągło, a on z nią nie zrywa. WTF. Okej. Nie rozumiem. Luz. Ale WHY? Dobra [T.I] wyluzuj. Uspokój się.
Liam jest opiekuńczy. Jesteśmy razem w klasie więc trochę go znam. No niestety ta szmata też jest z nami w klasie;/  Miałam raz z nim zrobić projekt na biologię i wtedy przekonałam jaki jest na prawdę. Zamiast robić pracę gadaliśmy. To był piękny tydzień.
*RETROSPEKCJA*
Biologia: Temat pracy ,, Tkanki'' , pani podzieliła nas w pary no i mi przyszło być z Liam'em. Pamiętam ten dzień bardzo dobrze, bo prawie straciłam partnera do projektu, bo oczywiście Emily musiała wtrącić swoje trzy grosze. Jednak tu zadziwiła mnie postawa Liam'a. Nie chciał być z Emily. WOW O.O
Strzeliła na niego takiego focha, że ja prdl. Ale on wolał mnie. Cichą, zamkniętą w sobie dziewczynę. Na zewnątrz nie było tego widać, ale w środku motyle mi latały. Lekcje skończyły się nam o 13:00, a razem z Liam'em byliśmy u niego o 13:30. Jego mama nas mile przywitała. Ona ogólnie jest taka miła i wgl. xD Już wiem po kim Liam to ma. Ale jego tata jest taki sam. Poszliśmy do jego pokoju. Czułam się nieswojo. W końcu Liam podobał mi się od początku kiedy byliśmy w klasie, a teraz siedzę w jego pokoju. Po 20 minutach jego mama zawołała nas na obiad. Było schabowe. Po zjedzeniu wróciliśmy do jego pokoju. Mieliśmy zaczynać pracę gdy nagle nasze twarzy spotkały się blisko siebie. Zabrakło na prawdę kilku centymetrów, kilku sekund aby doszło do pocałunku, ale ja nie mogłam. On ma dziewczynę. Ja tak nie potrafię. Widziałam smutek na jego twarzy. Szepnęłam mu jedynie zdanie do ucha:
- Przepraszam, ale ja nie mogę. Ty masz dziewczynę.
- Emily? Hahaha od dziś nie jest moją dziewczyną. Nie będę z kimś kto się puszcza. - odpowiedział krzykiem
- I tak nie mogę. Przepraszam. Może kiedy indziej. - westchnęłam.
Uśmiechnął się, lecz smutek nadal pozostał. Postanowiliśmy się lepiej poznać. Długo rozmawialiśmy. Ok. 17 Liam odprowadził mnie trochę do domu. Mieszkam 5 domów od niego.
Czas na przygotowanie pracy wynosił tydzień. Spotykaliśmy się u niego, ponieważ u mnie była nie ciekawa sytuacja rodzinna. Rodzice ciągle się kłócili. Niedługo chyba dojdzie do rozwodu. Ale matka ma na mnie i mojego brata wywalone więc wolę ja i on też zamieszkać z ojcem.  No więc po każdych skończonych lekcjach chodziliśmy z Liam'em do niego. I nadszedł ten dzień. Ostatni dzień aby wszystko poprawić, dopracować. Spadła mi taśma na podłogę i oboje w tym samym czasie się zgięliśmy. Nasze wzroki były skierowane na siebie. Gdy się wyprostowaliśmy zaczęliśmy się całować. Po kilku minutach się od niego oderwałam, bo przypomniało mi się, że on nie zerwał z tą ździrą. Na drugi dzień zanieśliśmy prace na lekcje i dostaliśmy 6 :)
Z perspektywy Liam'a:
Emily to nie warta zaufania dziewczyna. Dlaczego ja wgl zacząłem z nią chodzić. Nie wiem. Nie chciałem być z nią w parze do tej pracy na biologii, bo wiedziałem, że sam będę musiał to zrobić, a ona się jedynie pod nią podpisze. Wolałem być z [T.I] niż z Emily. Wiem, że to moja dziewczyna, ale muszę to powiedzieć. Ta ździra nie zasługuje na  mnie. Nakłada na swoją twarz tonę pudru, tuszu i ogólnie tapety. Wkurwiają mnie takie laski. Niech mi ktoś powie czego się naćpałem wybierając dziewczynę ? o.O
[T.I] - zabawna, nieśmiała oraz pociągająca.
Wiedziałem, ze będąc z nią w parze nie będę musiał sam tej pracy robić. Postanowiłem zerwać z Emily, ale zrobiłem to dopiero gdy poczułem pocałunek [T.I] na swoich ustach pomimo tego, że powiedziałem jej, że zerwę z Emily w poniedziałek, a dziś jest niedziela. Poczułem w środku takie dziwne uczucie. Przemieszanie emocji, uczuć. Poczułem większą więź między mną, a [T.I]. Po biologi zerwałem z Emily. Podszedłem do [T.I] i poprosiłem ją o chodzenie... Zgodziła się. Muszę ją jeszcze lepiej poznać, bo jest tajemnicza, ale sądzę, że przede mną się otaworz
***
Liam i ja jesteśmy już 3 miesiące razem i nadal się poznajemy. Nasz związek na pewno długo przetrwa. Jesteśmy tego pewni :)
******************************
Macie taki tam z Liam'em. Miałam wenę twórczą. Do zobaczenia. Chyba jeszcze dzisiaj xD

Dziękuję :*

Było Was tu już tylu:
Dziękuję jeszcze raz :* I liczę na większą liczbę odwiedzin :D
 PS. Po prawej stronie w zakładce ''Info :D'' znajdziecie mojego aska i emaila na które możecie wysyłać pytania oraz wypytywać o kolejne imaginy bądź o co kol wiek :D Dodam też link mojego drugiego bloga :)

piątek, 5 lipca 2013

Wakacyjny *____*

Kolejny rok, kolejne wakacje, kolejny wyjazd do LA z przyjaciółkami.. No, ale jest jedno ''ale''. Musimy jechać z jedną z mam. Wybrałyśmy tą najfajniejszą. Podróż była cudna. Jak co roku xD
Dojechaliśmy o 13:00. 19:00 i marsz do klubu na imprezę.
Ja razem z [I.P 1] zamówiłyśmy drinki natomiast [I.P 2] wzięła wodę. Ej, ej czy ona zachorowała? Na imprezie w LA zamówić wodę? WTF?o.O Okej.. Nie wnikam.
Do [I.P 1] podszedł jakiś chłopak. Zaczęli bajerować i w tym samym czasie do [I.P 2] podszedł Justin Bieber. To był dla nas szok. Zaczął z nią gadać i zamówił sobie i jej drinka. Aż dziwne, bo przed chwilą piła wodę xD Chciał zapłacić, ale ona mu nie pozwoliła i tak się kłócili chyba z 5 min, aż w końcu ja zapłaciłam.
Po chwili znudziło mi się przebywanie wśród zakochańców, więc wzięłam aparat od [I.P 2] i cykałam wszystkim na około fotki. Gdy zrobiłam pewną fotkę stanęłam zamurowana. Jus, [I.P 2], ten typek i [I.P 1] zaczęli na mnie się gapić i nie wiedzieli o co chodzi. Podeszła do mnie [I.P 2], spojrzała w aparat i zaczęła się śmiać. W aparacie, na zdjęciu można było zobaczyć Harry'ego Styles'a. Wzięła ode mnie ten aparat i wypchnęła mnie do niego. Podchodząc i zaczynając mówić zaczerwieniam się. Złapał mnie za rękę i się uśmiechną. Powiedział, że mam świetne strój, a wyglądał on tak: Strój. Byłam cały czas zaczerwieniona, ale co mogło być najgorsze? Wcześniej wypiłam 5 drinków i już byłam lekko wstawiona, a to znaczyło, że stawałam się coraz odważniejsza i mogła zrobić na prawdę głupią rzecz. I co się stało? Zrobiłam tą ''głupią'' rzecz. Zanim to nastąpiło flirtowałam z nim, a on ze mną. Po chwili nastąpiła ta ''głupia'' rzecz. Zaczęłam Go całować ot tak sobie. o.O [T.I] OGARNIJ SIĘ! To nie jest zwykły chłopak! To Harry! Harry Styles! Oderwałam się szybko od niego, a on spojrzał się z pytającym wzrokiem ''dlaczego?''. I co ja mu miała powiedzieć? Że za dużo wypiłam i nie powinnam tak robić? Ej. Chwila, moment. Harry sam zaczyna mnie całować. No spoko. Mi to nie przeszkadza, ale naszym znajomym tak. No cóż. Skoro impreza to czas się zabawić. Złapałam Harry'ego za rękę i pociągnęła na parkiet. Było gdzieś ok.24 gdy weszliśmy. Zeszliśmy o 1:30. Kocham te tańce..emm... Sorki popełniłam błąd.. Kocham te nasze wygibasy xD  Podeszliśmy do stolika, a [I.P 2[ nadal flirtowała z Jus'em. Hmm.. czegoś mi brakuje. Już wiem! Gdzie zniknęła [I.P 1] i ten typek. LOL. Emmm.. trudno xD Zadzwoniła mama [I.P 2] informując nas, że nie wróci na noc do pokoju. Nie chciałyśmy jej martwić, ale my też nie miałyśmy zamiaru wracać. Nagle coś odwróciło moją uwagę. To KARAOKE. Kocham karaoke, kocham śpiewać. Muzyka to moje życie, mój mały, wyodrębniony świat. Błagałam [I.P 2] aby poszła ze mną zaśpiewać. Z ledwością się mi to udało. Gdy weszłyśmy na scenę obie poprosiłyśmy o numer 69. Była to ta piosenka. Obie śpiewałyśmy ja szalone, a bardziej wyłyśmy, ale to szczegół. Ja byłam bardziej wstawiona więc lepiej się bawiłam. Nie wracajmy do tego xD
Ok. 3 Jus zaprosił nas do swojego domu. Pojechaliśmy tam.. Hmm. No tak! Zapomniałam Wam powiedzieć :) Taki mały szczególik :)  Był taki jakby konkurs.. Wybrano trzech chłopaków. Wgl to wróciła [I.P 1] z tym chłopakiem, ale to tak na marginesie. No więc.. Wybrano 3 chłopaków: Harry'go, Josh'a i Justin'a *Josh to ten ''kolega''[I.P 1]* Mieli do nich dobrać 3 dziewczyny. Z powodu naszego zapoznania i wgl tych sytuacji to postanowiłyśmy w trójkę tam wejść. Dziwne, bo ja, [I.P 1] i [I.P 2] postawiłyśmy nogi równo na parkiecie razem z Tay i Sel. Nie mogłyśmy pozwolić, by te dwie ''suczki'' zatańczyły z naszymi chłopakami. Była wojna taneczna. Tak w między czasie ja pobiłam się z Tay, a [I.P 2] z Sel. No jak myślicie kto wygrał? Jasne, że my ^^. To co ja wcześniej  mówiłam.. No tak. Pojechaliśmy do domu Jus'a. Chłopaki urządzili tam nam striptiz. Po występie oczekiwali od nas tego samego. A, że ja i [I.P 1] byłyśmy najebane w trzy dupy robiłyśmy wszystko pod wpływem alkoholu i ich rozkazów. No oczywiście [I.P 2] stała jak słup soli. No, ale cóż my mogłyśmy zrobić. Ni chu*a ;/ Stałyśmy w samej bieliźnie oprócz [I.P 1] ona miała na sobie wszystko oprócz bluzki, bo ją zdjęła xD Co za posunięcie z jej strony. Congratulation *_*
Chłopaki kazali nam usiąść i po chwili zauważyłyśmy, że stali cali nadzy. WTF? O.o Co? Hahahhaha okej...
Były 3 pokoje. Trzeba było się jakoś podzielić. Harry od razu pociągnął mnie ze sobą, a Josh postąpił tak samo z [I.P 1]. No i została tamta dwójka, ale nie wiem co się z nimi działo. WIEM JEDNO! TA NOC ZOSTANIE DŁUGO W MOJEJ PAMIĘCI.. CHOĆ CZY JA WIEM. MOŻE COŚ ZAPOMNĘ xD
DOBRANOC :*
******************************
No więc. Kolejny iamgin napisany. Dłuższy niż wszystkie inne :D Komentujcie xD

środa, 3 lipca 2013

NIE IMAGIN xD

Ludzie kocham Was :*
Za co?
Za odwiedziny:) Szkoda tylko, ze nie komentujecie :(  Ogólnie to się cieszę, bo bloga mam od 28 kwietnia, a brakuje zaledwie 26 odwiedzin aby było 500!
Wielkie dzięki za to, że aż 9 państw go odwiedziło. :D To wielka motywacja do prowadzenia tego bloga, a co może być najfajniejszą informacją dla Was?
POSTANOWIŁAM W TE WAKACJE POŚWIĘCIĆ SIĘ TEMU BLOGU.
No, bo wiecie po wakacjach będę w 3 gim i od samego początku biorę się ostro za naukę więc oznacza to coraz mniej czasu :((
ALE WŁAŚNIE PO TO SĄ WAKACJE ! xD
Pis joł :)

wtorek, 25 czerwca 2013

Z....NIESPODZIANKA xD

Koniec roku szkolnego! W końcu WAKACJE  :D 3 klasa gimnazjum, zakończenie roku szkolnego. Wraz z przyjaciółką postanowiłyśmy urządzić sobie najlepsze wakacje EVER.
Jak to zrobić?
Kupić bilety do LA i wyjechać tam na miesiąc bądź 2 :D
Wszystko miałyśmy gotowe.Czas na wyjazd na samolot. Lot trwał 12 godzin. Męczarnia. I ta mówiąca wkurzającym głosem stewardessa: ,, Chcecie dziewczęta coś do jedzenia bądź picia?'' Nie ku**a nie chcemy. Logiczne przecież, że gdybyśmy chciały to poprosiłybyśmy, ale nie, bo na pokładzie samolotu są przecież tak uprzejmi ludzie, że co 5 min będą się podchodzić i pytać. A wracając do tematu wakacji to się cieszę, że mogłam wyrwać się za granicę bez rodziców. Juuuupi.! :D
Dojechałyśmy, zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do hotelu Best Western Los Alamitos Inn. Hotel z basen i netem co najważniejsze, ale basen też się liczy. Już pierwszego dnia poszłyśmy nad basen. Usiadłyśmy na kocu i się opalałyśmy. Po chwili poczułam na sobie wielką falę wody. Jakiś debil skoczył do basenu i mnie ochlapał. Nie wytrzymała i podeszłam do niego. To był (przyznam się wam) przystojny brunet o piwnych oczach. Nie opanowując emocji podeszłam do niego i zaczęłam krzyczeć:
- Jakim prawem mnie ochlapałeś!? Poopalać się nie można- wtedy wtrącił się kolejny brunet, ale miał loki.
- Laska.. Spokojnie. On chciał nam udowodnić, że skoczy. Możemy Ci to wynagrodzić. - odpowiedział przystojniak.
W tym momencie podeszła reszta ich kumpli. Razem było ich pięciu. Kojarzyłam ich twarze lecz nie do końca wiedziałam kim są. Zauważyłam, że [I.P] rozmawia z jakiś chłopakiem na naszym kocu. Nie chcą im przeszkadzać poszłam zmienić bikini.
Nastał wieczór. Od chłopaka tego z lokami dostałam numer telefonu, ale jak mi podawał ja podałam mu. Nie sądziłam, że zadzwoni. Umówiliśmy się na 21:00 w restauracji Madeo. Podobno jest tam najlepsza kuchnia włoska.
Nie powiedziałam Wam jak się on nazywa. To Harry. Harry Styles.
Tak na marginesie to już wiem z kim wtedy siedziała [I.P]. To był Justin Bieber. On strasznie podoba się dla [I.P].
[...]
Poszłam do Madeo. Harry już tam czekał. Długo rozmawialiśmy i opowiadaliśmy o sobie. No i stało się. Zakochałam się w nim. Ja mu pewnie się nie podobam. Jestem za brzydka dla niego. Trudno może będzie jakaś przelotna, wakacyjna przygoda, ale nie sądzę żeby coś więcej.
Wróciłam do pokoju i zaczęłam myśleć nad tym spotkaniem. 
Ranek. [I.P] opowiedziała mi o tym jak spędziła poprzedni dzień i wieczór z Jus'em.  Ja opowiedziałam jej o spotkaniu z Harry'm. W tym samym czasie zadzwoniły nasze telefony. To byli chłopcy. Powiedzieli nam, że mamy wypisać się z hotelu i oni zaraz pod nas podjadą.
Pierwsza myśl: ,,O co chodzi?''
Jak powiedzieli tak zrobiłyśmy. Spakowałyśmy swoje rzeczy i oddałyśmy klucz od pokoju. Chłopcy już na nas czekali. Wsiadłyśmy do samochodów i jechaliśmy. Gadaliśmy ze sobą by się lepiej poznać. Dojechaliśmy to było wielkie pole. Zastaliśmy tam Niall'a, Zayn'a, Liam'a i Louis'a, a za nimi ognisko i namioty. W oddali zauważyłam huśtawki. Bawiliśmy się w najlepsze. Pod wieczór Harry  i Jus poprosili mnie i [I.P] o chodzenie ( dla jasności Harry mnie , a Jus [I.P]).
Wieczór.
Zrobiło się zimno. Poprosiłam Niall'a o bluzę. My boyfriend nie miał nic przeciwko. Jak można było się spodziewać [I.P] wzięła bluzę od Jus'a. W czwórkę poszliśmy na huśtawki. Usiadłam na Harry'm przodem i zaczęliśmy się całować. Włożyłam ręce pod jego koszulkę. Pod palcami czułam jego wyrzeźbiony tors. [I.P] poszła w moje ślady. Oczywiście potem znaleźliśmy się w namiocie, ale to wina alkoholu. Oczywiście ja się nie skarżę. Wręcz przeciwnie...
Dobrze, że to dopiero tydzień w LA :) Jeszcze 3 z moim boyfriendem xD I LOVE HARRY AND ONE DIRECTION <3