wtorek, 25 czerwca 2013

Z....NIESPODZIANKA xD

Koniec roku szkolnego! W końcu WAKACJE  :D 3 klasa gimnazjum, zakończenie roku szkolnego. Wraz z przyjaciółką postanowiłyśmy urządzić sobie najlepsze wakacje EVER.
Jak to zrobić?
Kupić bilety do LA i wyjechać tam na miesiąc bądź 2 :D
Wszystko miałyśmy gotowe.Czas na wyjazd na samolot. Lot trwał 12 godzin. Męczarnia. I ta mówiąca wkurzającym głosem stewardessa: ,, Chcecie dziewczęta coś do jedzenia bądź picia?'' Nie ku**a nie chcemy. Logiczne przecież, że gdybyśmy chciały to poprosiłybyśmy, ale nie, bo na pokładzie samolotu są przecież tak uprzejmi ludzie, że co 5 min będą się podchodzić i pytać. A wracając do tematu wakacji to się cieszę, że mogłam wyrwać się za granicę bez rodziców. Juuuupi.! :D
Dojechałyśmy, zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do hotelu Best Western Los Alamitos Inn. Hotel z basen i netem co najważniejsze, ale basen też się liczy. Już pierwszego dnia poszłyśmy nad basen. Usiadłyśmy na kocu i się opalałyśmy. Po chwili poczułam na sobie wielką falę wody. Jakiś debil skoczył do basenu i mnie ochlapał. Nie wytrzymała i podeszłam do niego. To był (przyznam się wam) przystojny brunet o piwnych oczach. Nie opanowując emocji podeszłam do niego i zaczęłam krzyczeć:
- Jakim prawem mnie ochlapałeś!? Poopalać się nie można- wtedy wtrącił się kolejny brunet, ale miał loki.
- Laska.. Spokojnie. On chciał nam udowodnić, że skoczy. Możemy Ci to wynagrodzić. - odpowiedział przystojniak.
W tym momencie podeszła reszta ich kumpli. Razem było ich pięciu. Kojarzyłam ich twarze lecz nie do końca wiedziałam kim są. Zauważyłam, że [I.P] rozmawia z jakiś chłopakiem na naszym kocu. Nie chcą im przeszkadzać poszłam zmienić bikini.
Nastał wieczór. Od chłopaka tego z lokami dostałam numer telefonu, ale jak mi podawał ja podałam mu. Nie sądziłam, że zadzwoni. Umówiliśmy się na 21:00 w restauracji Madeo. Podobno jest tam najlepsza kuchnia włoska.
Nie powiedziałam Wam jak się on nazywa. To Harry. Harry Styles.
Tak na marginesie to już wiem z kim wtedy siedziała [I.P]. To był Justin Bieber. On strasznie podoba się dla [I.P].
[...]
Poszłam do Madeo. Harry już tam czekał. Długo rozmawialiśmy i opowiadaliśmy o sobie. No i stało się. Zakochałam się w nim. Ja mu pewnie się nie podobam. Jestem za brzydka dla niego. Trudno może będzie jakaś przelotna, wakacyjna przygoda, ale nie sądzę żeby coś więcej.
Wróciłam do pokoju i zaczęłam myśleć nad tym spotkaniem. 
Ranek. [I.P] opowiedziała mi o tym jak spędziła poprzedni dzień i wieczór z Jus'em.  Ja opowiedziałam jej o spotkaniu z Harry'm. W tym samym czasie zadzwoniły nasze telefony. To byli chłopcy. Powiedzieli nam, że mamy wypisać się z hotelu i oni zaraz pod nas podjadą.
Pierwsza myśl: ,,O co chodzi?''
Jak powiedzieli tak zrobiłyśmy. Spakowałyśmy swoje rzeczy i oddałyśmy klucz od pokoju. Chłopcy już na nas czekali. Wsiadłyśmy do samochodów i jechaliśmy. Gadaliśmy ze sobą by się lepiej poznać. Dojechaliśmy to było wielkie pole. Zastaliśmy tam Niall'a, Zayn'a, Liam'a i Louis'a, a za nimi ognisko i namioty. W oddali zauważyłam huśtawki. Bawiliśmy się w najlepsze. Pod wieczór Harry  i Jus poprosili mnie i [I.P] o chodzenie ( dla jasności Harry mnie , a Jus [I.P]).
Wieczór.
Zrobiło się zimno. Poprosiłam Niall'a o bluzę. My boyfriend nie miał nic przeciwko. Jak można było się spodziewać [I.P] wzięła bluzę od Jus'a. W czwórkę poszliśmy na huśtawki. Usiadłam na Harry'm przodem i zaczęliśmy się całować. Włożyłam ręce pod jego koszulkę. Pod palcami czułam jego wyrzeźbiony tors. [I.P] poszła w moje ślady. Oczywiście potem znaleźliśmy się w namiocie, ale to wina alkoholu. Oczywiście ja się nie skarżę. Wręcz przeciwnie...
Dobrze, że to dopiero tydzień w LA :) Jeszcze 3 z moim boyfriendem xD I LOVE HARRY AND ONE DIRECTION <3

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Z Niallerkiem *__*

Od 2 lat jestem w związku małżeńskim z mężczyzną starszym ode mnie o 25 lat. Ja mam 20, a on 45...
Poznałam ostatnio syna jego przyjaciela: Niall'a Horan'a. Przystojny blondyn, dwudziestolatek o błękitnych oczach. W pewnym momencie zapomniałam, że jestem mężatką.  Jednak w pewnym momencie poszliśmy z Niall'em o jeden krok za daleko. Wylądowałam z nim w łóżku. Muszę przyznać, że ta noc była wyjątkowa. Następnego dnia musiałam okłamać John'a mówiąc, że byłam u przyjaciółki. Nie potrafiłam już żyć z John'em. Po dwóch latach stwierdziłam, że go nie kocham. Kochałam jego kasę, jego dobytek. A do Niall'a - do Niall'a czuję coś więcej niż miłość. To silniejsze ode mnie, od miłości. Ale nie mogę odejść od John'a. Bałam się jego reakcji. Minęły 2 miesiące, a ja nie miesiączkuję. Zaniepokoiłam się. Poszłam do ginekologa, a on co? On, że jestem w ciąży. A co najgorsze/najlepsze? Że z Niall'em. Do domu wróciłam zaryczana. Jak powiedzieć dla męża, że go nie kocham, nie kochałam i nie pokocham. Jak mu powiedzieć, że jestem w ciąży, ale nie z nim? Jak? Ukrywałam to 3 miesiące, wspierał mnie przy tym Niall.  Ten słodki blondyn jest romantyczny i opiekuńczy, Idealny na męża i ojca. Brzuch mi urósł i John to zauważył. Powiedziałam mu prawdę. Przyjął to normalnie. Zamieszkałam z Niall'em. Czuliśmy się wolni. Minęły 4 miesiące i urodziłam córeczkę Emmę. Jej data urodzenia jest wyjątkowa: 23.07.2012 r, 2 lata wcześniej Niall i 4 chłopaków ( Harry Styles, Liam Payne, Zayn Malik i Louis Tomlinson) zostali połączeni w zespół ONE DIRECTION.
Pomimo tego, że ma próby, trasy koncertowe odwiedza nas często. Oczywiście z John'em nadal utrzymuję kontakt. Jednak w Niall'u czuję większe oparcie. Jest jedyny w swoim rodzaju. A dlaczego? Bo nie udaje. Wyraża swoje zdania, trzyma się go i jeśli trzeba to walczy o nie. Walczy o to co dla niego ważne. Umie wesprzeć i takie tam. Po prostu nie jest taki jak wszyscy inni.
Jak go poznałam? Pewnie Was to ciekawi..
 Poznaliśmy się w dziwny sposób więc nie będę was wtajemniczać we wszystko.
Jaki wtedy był?
 Był zabawny. Żartował, śmiał się. Był świetny.
Jaki teraz jest?
Jest taki sam, lecz stał się bardziej  opiekuńczy, bo jest ojcem.
Co nas łączy?
Bardzo silne uczucie zwane miłością.
Często widać go na ulicy uśmiechniętego z telefonem w ręku. Ciągle sms'ujemy. Jest najukochańszym chłopakiem jakiego w życiu spotkałam. Lecz jest jedna wada... On strasznie dużo je. Ludzie gdybyście widzieli ile on sobie jedzenia nakłada na talerz to chyba byście stali zamurowani. Zakupy to na dwa koszyki idą, bo jedzenia trzeba mieć dużoo jak się gdzieś  Niall'em je. Ale oczywiście to co o nim piszę to w pozytywie. Taki człowiek to skarb.
Kocham go, a on mnie. Nie długo bierzemy ślub, a w drodze jest już nas synek.
Jakie imię mu proponujecie? :D
*********************
Komentujcie oraz zamawiajcie imaginy :D

niedziela, 9 czerwca 2013

Pół z zespołem, a pół z Louis'em

No więc postanowiłam wypróbować swój talent muzyczny w Must Be The Music. Poszłam tylko po to by usłyszeć uwagi i to co mam poprawić. Wsiadłam do auta, pojechałam, zapisałam się i poszłam śpiewać. Wszyscy zaczęli mnie chwalić. Jestem pod wrażeniem - mówiła Ela Zapendowska. Ja osobiście też nie wierzyłam, że oni wezmą mnie do półfinału. Wow. O.O
Dobra półfinał. Zaśpiewałam ,,Use Sombody'' - Kings Of Leon. Ogłoszenie wyników: [T.I] przechodzi do finału i to z najwyższym wynikiem. Nie sądziłam, że ktoś w ogóle na mnie zagłosuje.
Finały- Wpierw piosenka One Direction - Irresistible, a potem dogrywka..Co? I znowu piosenka Use Somebody .
Wyniki - [T.I] wygrywa Must Be The Music. Nie wiarygodne. No dobra może nie jestem tak kiepska. Idę do X-Factor'a .. Casting, występy na żywo, finał i znowu wygrana? Co? Kolejny raz? Jakim cudem?
I kariera się rozkręca. Najpierw koncerty w Polsce, a potem zagraniczne. I nadszedł ten dzień.. Mój pierwszy koncert w Londynie. I to nie byle jaki koncert. Wspólny koncert z One Direction. Chyba zaraz zaliczę ZGON na miejscu. Koncert z idolami.. Nie wierzę. Ale żebym tam pojechać muszę spełnić obietnicę czyli zabrać moją przyjaciółkę [I.P] na ten koncert. No a wiecie, że obietnic trzeba dotrzymywać.
Dojechaliśmy do Londynu. Dojazd do hotelu zajął nam ok. godziny, ponieważ był straszny korek.
Pod hotelem, w którym nocowaliśmy  był strasznie wielki tłum ludzi. Wszyscy się zebrali tam, bo dowiedzieli się, że ja przyjeżdżam. Nie wiedziałam, że jestem aż tak popularna zagranicą. Po wypakowaniu swoich rzeczy pojechaliśmy na próbę przed koncertem. *Koncert był tego wieczora* Chłopaki już tam czekali. To było słodkie. Przez jakieś pół godziny wybieraliśmy piosenki, potem próby i występ. Te śpiewanie z nimi.. Boskie. Louis podczas swojej solówki stanął przede mną twarzą w twarz. Czułam się .. Uczucie nie do opisania.. Poczułam się tak jakoś 3 mety nad niebem. Po tej piosence Louis zapytał się mnie chodzenie. Na początku nie wiedziałam co odpowiedzieć jednak potem się zgodziłam. Powiedział mi, że poczeka te 3 lata, aż stanę się pełnoletnia i wtedy weźmiemy ślub. To mnie jeszcze bardziej zadziwiło, ale ok. Po koncercie wszyscy pojechaliśmy do hotelu. Ja całą noc zamiast spać pisałam z Louisem. Na drugi dzień chłopacy odwieźli mnie i [I.P] na lotnisko. Czas wrócić do Polski.
Dzisiaj sobota. Czas przygotować się do poniedziałkowych lekcji..:/ Czemu? Panie Boże czemu?
Niedziela zleciła tak szybko, że jej nie zauważyłam i obudziłam się z rana w poniedziałek. Poranna toaleta i czas wyruszyć do szkoły. Nie zdążyła się zacząć pierwsza lekcja, a wszyscy zniknęli. Na korytarzach była pustka. O co chodzi? Coś mnie ominęło? Poszłam więc do dyrektora. Ona wzięła mnie objęła i obie poszłyśmy na salę gimnastyczną. Gdy weszłyśmy wszyscy zaczęli bić mi brawo, a zza kurtyny wyszedł mój kochany Louis. Nie wierzyłam. Mamy tak wyrozumiałego dyrektora, że pozwolił mi wybrać klasę, która nie będzie mieć lekcji dzisiaj i pozna 1D. Ja cały czas spędzałam z Lou. To jest szczęście nie do opisania. Mój chłopak przyjechał do szkoły. Po tym dniu wrażeń razem z Lou'im poszliśmy do mojego domu. Nocował u mnie. Następnego dnia musiał wracać wraz z chłopakami.
[...]
I tak skończyłam gimbaze i poszłam do liceum. Oczywiście trudno jest połączyć karierę z nauką, ale jest ok.
Dla jasności już w ten rok bierzemy z Louis'em ślub. Zaprosiłam całą klasę. No wszystkich.. Wydarzenie nie do opisania, a to wszystko dzięki dwóm telewizyjnym programom. TYLE WYGRAĆ TYLE. A i zapewniam Was, Louis jest świetnym mężulkiem :D
****************************************************
No komentować, komentować, bo albo usunę bloga, albo zawieszę. :D

niedziela, 2 czerwca 2013

Z Zayn'em :*

Boże znowu to samo. Tata i te jego rodzinne wypady na mecze. Jakbym nie miała co robić tylko siedzieć na tych meczach. Na całe szczęście można mieć włączone telefony, bo gdyby zabronili to bym chyba tam oszalała. Ja bez telefonu to jak człowiek bez wody. Zaraz przyjedzie wujek, bo to z nim jedziemy na ten mecz. Mówię Wam nigdzie nie znajdziecie większych fanów football'u niż mój tata i wujek, NOWHERE.
[...]
Jesteśmy już pod stadionem.  Nie rozumiem jednego. Po co ja tam im na tym meczu.? Mama musi być, bo ona jedzie jako kierowca, ale ja? No po co? Dobra mniejsza o to. Od początku wyjazdu mama się mnie czepia, że piszę sms'y. Nie rozumiem jej. Przecież chyba lepiej gdy piszę sms'y niż gdy im ględze, że chcę do domu. Logiczne. No więc zajęliśmy już miejsca siedzące. A ja sobie piszę z [I.P] o naszym ulubionym temacie. O Zayn'nie Malik'u. Ten chłopak jest boski. Zazdroszczę Perrie Edwards. Mieć takiego chłopaka to skarb, a nawet więcej niż skarb. Brakuje słów na niego. Booski <3 Szkoda tylko, że go nie spotkam. Mogę jedynie pomarzyć. Ok. Mecz się zaczął. Tata z wujkiem pełni emocji, ja z mamą znudzone na całego. Jak zawsze. Boże gdyby była szansa poznania kogoś ciekawego na tych meczach to mogłabym jeździć. Shit;/ I cały wieczór zmarnowany. Tak to bym poszła do [I.P] albo na spacer, ale nie muszę siedzieć tu z nimi. Czemu mój brat nie pojechał? Why? Trudno. Zagłębię się w moją czynność jeszcze bardziej. Nagle obok mnie usiadł chłopak w kapturze. Dziwny jakiś typek. Długo się nim nie interesowałam, ale co jakiś czas na niego zerkałam, bo na prawdę był dziwny. Przez chwilę z [I.P] pisałyśmy o tym typku, a potem znowu wróciłyśmy do Zayn'a. Co moment słyszałam krzyki i wyzwiska taty. Prawie ochroniarz przyszedł, ale u nas to normalka. Pisałam sobie te sms'y gdy nagle zauważyłam lecącą w moją stronę piłkę. Zanim zdążyłam zareagować chłopak siedzący obok mnie złapał ją. Zaczęłam mu dziękować i spytałam się jak się nazywa. On odpowiedział:
-Jestem Zayn, Zayn Malik.-uśmiechnął się nieśmiało
Zrobiłam wielkie oczy. Ten chłopak, którego uważałam za dziwnego okazał się Zayn'em. Pisałam o nim gdy siedział przy mnie. Teraz ja się dziwnie czułam. Co mu odpowiedzieć? Co zrobić?
-Je, je jestem [T.I]. Dzięki za uratowanie mojej twarzy. - zaśmiałam się
- W porządku. Jesteś ładna. Jak ta piłka mogła by cię skrzywdzić. Nie pozwoliłbym nawet -Trzymając piłkę w ręku spojrzał się na nią
Zrobiło mi się miło. Nagle zauważyłam tatę rzucającego się na Zayn'a. Zanim to zrobił ja stanęłam mu na przeszkodzie. Dałam mu zakaz na rzucanie się na mojego idola. Zrozumiał.
[...]
To cudowne do dzisiaj ja i Zayn jesteśmy przyjaciółmi. Poznałam nawet Perrie. Ona jest cudowna*.*
Oczywiście poznając Zayn'a i Perrie poznałam także resztę chłopaków z One Direction i resztę dziewczyn z Little Mix. KOCHAM ICH!
DZIĘKI TATO. WRESZCIE TWOJE MECZE I MI SIĘ OPŁACIŁY. A I DZIĘKUJE TOBIE BOŻE, BO CIEBIE PROSIŁAM ŻEBY KOGOŚ SPOTKAĆ NA MECZU. A TY KOCHANY BRACISZKU ŻAŁUJ. NASTĘPNYM RAZEM SAM BĘDZIESZ SIĘ WYRYWAĆ BY POJECHAĆ.
******************************************************
Taki krótki, bo weny nie mam. Sorka. Komentujcie :)