środa, 22 maja 2013

Z Liam'em *.*

No więc.. Jak Wam by tu zacząć.? No to zacznę od początku tego dnia.
Jak co dzień obudziłam się o 7, a na 8:30 miałam do szkoły. Tak więc poszłam do łazienki na poranny prysznic, ubrałam się, poranna toaleta i skoro miałam tak dużo czasu postanowiłam wyprostować włosy co rzadko się zdarza. Zeszłam do kuchni, a na stole stała miska z płatkami,a  obok niej kartka na której było napisane: POJECHAŁAM DO BABCI. WRÓCĘ ZA 2 DNI. TATA NADAL W DELEGACJI. ZOSTAWIAM CIĘ SAMĄ WIĘC MASZ NIC NIE ZEPSUĆ. KOCHAM CIĘ MAMA :*.  Zjadłam te płatki i ruszyłam do szkoły. Lekcje trwały do 12:00.. A to dziwne o.O Podobno ktoś tam miał przyjechać i je nam skrócili, ale to nie ważne.Wracałam do domu przez park mając w uszach słuchawki przez które docierała do mojego móz muzyka. Ok. Już w domu. Poszłam odrobiłam lekcje. Schodząc na dół usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam, a przez wizjer zauważyłam stojącego wysokiego, szczupłego chłopaka.
- Hej. Czy mógłbym z kolegami u Cibie przenocować?
- Ale ja Was nie znam.
- Na pewno znasz. Jesteśmy...-Nie dokończył
Wpadli jego koledzy i na głos krzyknęli: ONE DIRECTION.
Była w szoku. Nie wiedziałam co zrobić. Nagle Liam zagadał:
- To jest Zayn, to Niall...- nie pozwoliłam mu dokończyć
-Wiem ki jesteście. Ty boisz się łyżek, ten zawsze spojrzy się w lusterko, ty chodzisz bez skarpetek, ty dużo jesz, a no i ty.. Ty Harry to się boisz prostownicy i kochasz kotki :D -dokończyłam
- Jestem w szoku. Jak ty nas dobrze znasz- odpowiedział śmiejąc się
- Od Directionerki jest to wymagane. A co do noclegu to na ile dni?- zapytałam
-Dzisiaj i ewentualnie jutro.
- Ok, bo pojutrze nocować nie możecie.
- Czemu? - zapytał zasmucony Zayn
- Moja mama wraca od babci i raczej nie zadowoli ją fakt, że śpi w naszym domu 5 chłopków. - odpowiedziałam
Po mojej wypowiedzi poszłam pokazać im gdzie mają pokoje i co gdzie jest. Nadszedł wieczór. Ja zmęczona po dniu wielkich wrażeń leżałam w łóżku i powoli zasypiałam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi; powiedziałam: PROSZĘ. Zobaczyłam wchodzącego Liam'a. Powiedziałam mu, że schowałam łyżki w domu i tylko ja i reszta chłopaków wiemy gdzie one są. W tym momencie przyłożył palec do ust, wziął go i zaczął mnie całować. Nie pamiętam dokładnie co się dalej działo, ale z rana obudziłam się w ramionach Liam'a. Kiedy spaliśmy do pokoju wszedł pełen energii i krzyczący Louis: JEST JUŻ 8! WSTAWAĆ ŚPIOCHY!...Co!? Jest 8!? Spóźnię się do szkoły! Szybko się ogarnęłam i wybiegłam do szkoły. Po lekcjach pod szkołą czekał na mnie Liam. Zaczęliśmy rozmowę:
- Skąd wiedziałeś kiedy kończę lekcje?- zszokowana zapytałam
- W Twoim pokoju wisi plan lekcji- odparł
*Głupia ja! Przecież nad biurkiem mam plan. Głupia ja!*
-No tak. Zapomniałam.- uśmiechnęłam się
- Chodź szybko mam dla Ciebie niespodziankę- złapał mnie za rękę i pociągnął mnie ze sobą.
Przez całą drogę pytałam się gdzie jedziemy. Nie chciał mi powiedzieć. Tuż jakieś 200 m przed tym miejscem zawiązał mi oczy czarną chustką. Dojechaliśmy. Z samochodu wysiadłam sama, ale dalej musiałam iść z pomocą Liam'a. Nagle stanęliśmy. Zdjął mi chustkę, a ja zobaczyłam wielki dom. To był jego! Taki wielki. Większy od mojego.
- Podoba Ci się?- zapytał się
- Oczywiście. Jest taki duży i ładny- uśmiechnęłam się
- Pomyślałem, ze skoro za 3 dni kończysz 18 lt to przyda Ci się nowe mieszkanko...- nie dokańczając
- Dokończ.
- Podobasz mi się. To był dobry traf. Wybrałem dobre drzwi i chciałbym się zapytać czy ze mną będziesz?- nieśmiało dokończył
- Będę z Tobą. Nie wierzę. Mój własny idol poprosił mnie o chodzenie.
- [T.I] jest jeszcze jedna sprawa- powiedział
- Jaka?
- Czy będziesz ze mną do końca życia?
- Oczywiście. Nigdy Cię nie opuszczę.- odpowiedziałam i się przytuliłam do niego
[...]
Dzień moich urodzin. Cieszę się, bo dziś zamieszkam z Liam'em. Dzięki niemu co dzień mam uśmiech na twarzy. Londyn powinien być miastem zakochanych, a nie Paryż. To właśnie w Londynie poznałam swoją pierwszą miłość. To właśnie w tym mieście zaczęłam chodzić z Liam'em. Życie jest cudowne i tajemnicze. Ale dobra koniec ględzenia. Dziś z Liam'em idziemy do kina na horror. Mam nadzieję, że nie będę się mocno bać. Przed wyjściem chłopacy powiedzieli mi, że Liam lubi gdy dziewczyna się boi, bo wtedy ją przytula, a czasem nawet całuję.
W kinie czuliśmy się tak swobodnie, że postanowiliśmy zostać na jeszcze jeden film. Okazało się, że był to film THIS IS US. Myślałam, że poryczę się ze szczęścia
[...]
Do domu wróciliśmy po 1 w nocy. W naszym domu byli chłopacy z zespołu.. *Trochę to dziwne*. Szybko ich wygoniliśmy i poszliśmy do sypialni... 
Historia trwała jeszcze tak długo jak chcieliśmy. Po 3 latach wzięliśmy ślub, a rok później urodziły nam się bliźniaki. Wszystko się dobrze układało. Kłótnie też się zdarzały. Ale nadal się kochamy i ze sobą jesteśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz