[...]
Jestem w niebo wzięta, bo to właśnie dziś. Dziś jest dzień koncertu moich idoli, koncert tych na których mogę liczyć pomimo tego, że się nie znamy. Rodzice się wnerwiają, bo chodzę cała podekscytowana. Siostra próbuje mnie uspokoić, ale nic nie pomaga. Trzęsę się. Koncert za 3 godziny. Ale powiedzieć Wam coś szczerze? Nie denerwuję się tym, że jest koncert tylko tym, że wchodzę za kulisy. Boję się, że coś źle powiem. Coś nie wypali. Angielski opanowałam perfekcyjnie. Co może pójść nie tak? Wszystko będzie dobrze. Wierzę w siebie i w swoje czyny.
[...]
To już zaraz, za chwileczkę. Właśnie teraz podchodzę do bramy i pokazuję swoją kartę z wejściem za kulisy. Podchodzę do 1D. Wszystko we mnie się trzęsie. Jestem podekscytowana. Na całym ciele mam ciarki,a nagle odzywa się do mnie seksowny męski głos. Tak, tak to głos Harry'ego. Po nim odzywa się Niall, Zayn, Louis i Liam. Odpowiadam im. Oni wychodzą na scenę, zaczynają śpiewać. Usłyszałam zaledwie 2 wersy piosenki i zemdlałam. Przebudzenie było cudowne, ponieważ poczułam jak nad nam schyla się 5 osób. 5 cudnych chłopaków, których kocham i których kochać nie przestanę. Po 5 minutach zapraszają mnie na scenę. Widzę z niej wszystkie oczy zazdrosnych dziewczyn. Czuję się jakbym miała nad nimi władzę, bo to własnie ja stoję pomiędzy piątką cudownych mężczyzn.
Czułam nadal zazdrosne wzroki tych wszystkich Directioner. A najbardziej w momencie gdy podczas Little Things od każdego chłopaka dostałam po całusie w policzek.
Pomimo tego czułam, że nadal czegoś mi brakuje. Czułam jakbym czegoś zapomniała zrobić...
Już wiem! Nie pozwolę im odejść.! Albo zostają albo ja idę z nimi. Nie stracę takiej okazji. Nie teraz gdy mam ich przy sobie. Jedno spotkanie mi nie wystarczy. Jeżeli teraz ich zostawię to potem będę ryczeć.
Nie! Nie odejdą!
[...]
Dziś jest dzień moich 17 urodzin. Od koncertu One Direction w Polsce minęły 2 lata. Pewnie zastanawiacie się co robiłam przez ten czas...
W dzień ich koncertu ta cudna piątka porozmawiała z moim rodzicami i razem z nimi pojechałam do Londynu. Mieszkam w domu z Harry'm, bo z nim najlepiej się dogaduje. Rodzice zgodzili się na kontynuację mojej nauki w Anglii. Do dzisiaj się cieszę.
Ich menadżer posłuchał mnie i nawet ja zaczęłam robić karierę muzyczną. Moje życie nie mogło się lepiej potoczyć. Właśnie tak sobie je wyobrażałam.
Gdyby nie to, że Simon Cowel poprowadził ten zespół przez X-Factor mnie by teraz tu nie było i nie mogłabym wam tego wszystkiego opowiedzieć. Moje życie nabrało sensu.
A tak na marginesie Harry jest świetnym kucharzem i od kiedy z nim mieszkam zaczyna między nami iskrzyć.
[...]
Z Harry'm jesteśmy od 6 miesięcy w związku.
To chyba cała moja historia. Jak się dalej potoczy to tylko Bóg wie. Może kiedyś Wam ją dokończę. Pa :)
Świetne *.*
OdpowiedzUsuń