No więc postanowiłam wypróbować swój talent muzyczny w Must Be The Music. Poszłam tylko po to by usłyszeć uwagi i to co mam poprawić. Wsiadłam do auta, pojechałam, zapisałam się i poszłam śpiewać. Wszyscy zaczęli mnie chwalić. Jestem pod wrażeniem - mówiła Ela Zapendowska. Ja osobiście też nie wierzyłam, że oni wezmą mnie do półfinału. Wow. O.O
Dobra półfinał. Zaśpiewałam ,,Use Sombody'' - Kings Of Leon. Ogłoszenie wyników: [T.I] przechodzi do finału i to z najwyższym wynikiem. Nie sądziłam, że ktoś w ogóle na mnie zagłosuje.
Finały- Wpierw piosenka One Direction - Irresistible, a potem dogrywka..Co? I znowu piosenka Use Somebody .
Wyniki - [T.I] wygrywa Must Be The Music. Nie wiarygodne. No dobra może nie jestem tak kiepska. Idę do X-Factor'a .. Casting, występy na żywo, finał i znowu wygrana? Co? Kolejny raz? Jakim cudem?
I kariera się rozkręca. Najpierw koncerty w Polsce, a potem zagraniczne. I nadszedł ten dzień.. Mój pierwszy koncert w Londynie. I to nie byle jaki koncert. Wspólny koncert z One Direction. Chyba zaraz zaliczę ZGON na miejscu. Koncert z idolami.. Nie wierzę. Ale żebym tam pojechać muszę spełnić obietnicę czyli zabrać moją przyjaciółkę [I.P] na ten koncert. No a wiecie, że obietnic trzeba dotrzymywać.
Dojechaliśmy do Londynu. Dojazd do hotelu zajął nam ok. godziny, ponieważ był straszny korek.
Pod hotelem, w którym nocowaliśmy był strasznie wielki tłum ludzi. Wszyscy się zebrali tam, bo dowiedzieli się, że ja przyjeżdżam. Nie wiedziałam, że jestem aż tak popularna zagranicą. Po wypakowaniu swoich rzeczy pojechaliśmy na próbę przed koncertem. *Koncert był tego wieczora* Chłopaki już tam czekali. To było słodkie. Przez jakieś pół godziny wybieraliśmy piosenki, potem próby i występ. Te śpiewanie z nimi.. Boskie. Louis podczas swojej solówki stanął przede mną twarzą w twarz. Czułam się .. Uczucie nie do opisania.. Poczułam się tak jakoś 3 mety nad niebem. Po tej piosence Louis zapytał się mnie chodzenie. Na początku nie wiedziałam co odpowiedzieć jednak potem się zgodziłam. Powiedział mi, że poczeka te 3 lata, aż stanę się pełnoletnia i wtedy weźmiemy ślub. To mnie jeszcze bardziej zadziwiło, ale ok. Po koncercie wszyscy pojechaliśmy do hotelu. Ja całą noc zamiast spać pisałam z Louisem. Na drugi dzień chłopacy odwieźli mnie i [I.P] na lotnisko. Czas wrócić do Polski.
Dzisiaj sobota. Czas przygotować się do poniedziałkowych lekcji..:/ Czemu? Panie Boże czemu?
Niedziela zleciła tak szybko, że jej nie zauważyłam i obudziłam się z rana w poniedziałek. Poranna toaleta i czas wyruszyć do szkoły. Nie zdążyła się zacząć pierwsza lekcja, a wszyscy zniknęli. Na korytarzach była pustka. O co chodzi? Coś mnie ominęło? Poszłam więc do dyrektora. Ona wzięła mnie objęła i obie poszłyśmy na salę gimnastyczną. Gdy weszłyśmy wszyscy zaczęli bić mi brawo, a zza kurtyny wyszedł mój kochany Louis. Nie wierzyłam. Mamy tak wyrozumiałego dyrektora, że pozwolił mi wybrać klasę, która nie będzie mieć lekcji dzisiaj i pozna 1D. Ja cały czas spędzałam z Lou. To jest szczęście nie do opisania. Mój chłopak przyjechał do szkoły. Po tym dniu wrażeń razem z Lou'im poszliśmy do mojego domu. Nocował u mnie. Następnego dnia musiał wracać wraz z chłopakami.
[...]
I tak skończyłam gimbaze i poszłam do liceum. Oczywiście trudno jest połączyć karierę z nauką, ale jest ok.
Dla jasności już w ten rok bierzemy z Louis'em ślub. Zaprosiłam całą klasę. No wszystkich.. Wydarzenie nie do opisania, a to wszystko dzięki dwóm telewizyjnym programom. TYLE WYGRAĆ TYLE. A i zapewniam Was, Louis jest świetnym mężulkiem :D
****************************************************
No komentować, komentować, bo albo usunę bloga, albo zawieszę. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz